Kolejne show Ra'Shada Jamesa

- To była prawdziwa, twarda walka. Zresztą widać to po mojej koszulce - mówił po spotkaniu z Anwilem Włocławek Ra'Shad James, nowy zawodnik koszalińskich Akademików, który po raz kolejny udowodnił, że drzemie w nim spory potencjał.

Ra'Shad James szybko zaadoptował się do zespołu Davida Dedka. Amerykanin, który zastąpił w składzie swojego rodaka - Chaissona Allena, otrzymał spory kredyt zaufania od słoweńskiego szkoleniowca i jak na razie odwdzięcza się bardzo dobrą postawą na parkiecie. Koszykarz wniósł do gry Akademików nieco polotu, energii. A tego właśnie koszalinianom najbardziej brakowało.

Już w pierwszej połowie James dał próbkę swoich możliwości. Kilka razy pofrunął nad koszami, podrywając z krzesełek koszalińskich kibiców. Jego alley-oop z Arturem Mielczarkiem już teraz można obwieścić najlepszą akcją kolejki. To zagranie jest łudząco podobne do tych, które wykonał kiedyś duet Dwyane Wade-LeBron James podczas wspólnej gry w ekipie Miami Heat.

Ra'Shad James to jednak nie tylko wsady. Amerykanin chętnie chodzi na zbiórkę, tak aby ponawiać rzuty kolegów. W niedzielnym meczu zebrał cztery piłki na atakowanej tablicy (łącznie 10).

Po raz kolejny zawodnik udowodnił, że nie boi się brać odpowiedzialności na swoje barki. W samej czwartej kwarcie James uzyskał 10 punktów, co stanowi prawie połowę jego dorobku w całym spotkaniu (22). Gracz wymuszał przewinienia rywali. Aż trzech podstawowych zawodników Anwilu musiało przedwcześnie opuścić parkiet. Robert Skibniewski, Kamil Łączyński i Bartosz Diduszko popełnili pięć fauli.

Parkiet musiał także opuścić... James, u którego pojawiła się krew na twarzy po jednym z wejść pod kosz. Amerykanin prosił sędziów, aby mógł wejść z powrotem i wykonać dwa rzuty wolne, ale nie otrzymał zgody. W jego miejsce pojawił się Igor Wadowski, który pewnie wykonał dwa "osobiste".

- To była prawdziwa, twarda walka. Zresztą widać to po mojej koszulce. Wiedzieliśmy, że ten mecz jest wyjątkowy dla AZS-u, dlatego zrobiliśmy wszystko, aby go wygrać. Anwil postawił mocne warunki, ale potrafiliśmy się temu przeciwstawić i dlatego wygraliśmy - mówił na pomeczowej konferencji prasowej.

Amerykanin w kolejnych meczach musi na pewno popracować nad skutecznością. Z dystansu zawodnik trafił zaledwie jeden z siedmiu rzutów. Czasami za mocno wierzył w swój rzut i decydował się na próby z ośmiu metrów.

Dorobek Jamesa: 22 punkty, 10 zbiórek, dziewięć wymuszonych przewinień, asysta, przechwyt i pięć strat.

Komentarze (0)