Dariusz Szczubiał: To był dramat!

Polpharma Starogard Gdański przegrała szóste spotkanie w sezonie, ulegając w Toruniu Polskiemu Cukrowi 55:76. Przyjezdni kompromitująco zaprezentowali się w 4. kwarcie. - To był dramat - powiedział trener Polpharmy, Dariusz Szczubiał.

W niedzielny wieczór na parkiecie zmierzyły się dwa zespoły z różnych biegunów tabeli. Twarde Pierniki w tegorocznych rozgrywkach przegrywały tylko dwukrotnie, zaledwie jeden triumf na koncie mają za to gracze z Kociewia.

Trzy kwarty meczu nie pokazywały jednak tak ogromnej różnicy między drużynami, gdyż wynik długo oscylował w okolicach remisu. To co jednak się stało w 4. kwarcie wydaje się być niemożliwe w profesjonalnej, męskiej koszykówce. Farmaceuci w tym czasie gry zdobyli zaledwie 2 punkty! I to z rzutów wolnych Johnnego Dee.

- Podobny scenariusz jak w większości meczów - wspominał trener Farmaceutów, Dariusz Szczubiał. - Potrafimy grać najwyżej trzy czwarte spotkania i to wszystko. Takie wrażenie mam, że zawodnicy jakby oczekiwali, kiedy przestaniemy trafiać, kiedy nas wreszcie złamią, no i tak było - dodaje.

W oczy rzuca się przede wszystkim wygrana zbiórka przez gospodarzy (42:28). W szeregach Polpharmy kompletnie zawiedli liderzy, a do tego w całym pojedynku starogardzianie zanotowali zaledwie 10 asyst, lecz z tego nominalny rozgrywający Marcin Flieger zaledwie... jeden raz dobrym podaniem obsłużył swoich kolegów. Fatalnie goście wyglądali także w innych statystykach, (47 procent skuteczności z rzutów wolnych, czy zaledwie 30 procentowa skuteczność z gry)

- Nie ma lidera, człowieka, który w tych trudnych momentach przejąłby na siebie rolę egzekutora - kontynuował Szczubiał. - Panikę wywołują wszyscy po kolei rzucając w nieodpowiednich momentach. Z resztą widać to po statystykach, że nie siedziało - zauważył.

Doświadczony szkoleniowiec spróbował sięgnąć pamięcią do lat poprzednich i jak stwierdził nie jest w stanie przypomnieć sobie innego tak fatalnego występu jego podopiecznych.

- W drugiej połowie to był dramat! Ja nie pamiętam czegoś takiego - zakończył wściekły.

Źródło artykułu: