Trzy ostatnie kolejki w 2008 roku przyniosły PBG Basket Poznań komplet trzech zwycięstw, czyli więcej niż w całej pierwszej rundzie rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki. Mogło to dawać nadzieję, że beniaminek ze stolicy Wielkopolski zacznie w końcu grać na miarę swoich możliwości, gdyż po takich nazwiskach jak Adam Wójcik, Wojciech Szawarski, Rafał Bigus, czy Miah Davis można spodziewać się znacznie więcej, niż tylko walkę o utrzymanie w lidze. Cztery kolejne spotkania poznanianie jednak przegrali.
Podopieczni trenera Eugeniusza Kijewskiego nie poddają się jednak w realizacji celu, który szkoleniowiec zakładał sobie przed sezonem, czyli bezpieczny byt w lidze. - Atmosfera ze zespole jest bardzo dobra, każdy zawodnik w drużynie ma ogromny szacunek dla innych członków klubu, dlatego też nadal robimy wszystko, aby wygrywać. Pomijając mecz z Anwilem, to ostatnie mecze przegrywaliśmy niewielką różnicą punktową, pora więc w końcu przełamać się i całą dobrą otoczkę w drużynie przełożyć na boisko - mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl, Jan Moćnik, rozgrywający PBG Basket Poznań.
Najbliższym rywalem ekipy PBG Basket będzie Victoria Górnik Wałbrzych, drużyna, która podobnie jak goście tego spotkania walczy o utrzymanie się w lidze. Obie drużyny plasują się na dwóch ostatnich pozycjach w tabeli, ale przyjezdni mają aż 19 punktów przewagi z pierwszego meczu, dlatego też w przypadku równej ilości punktów na koniec sezonu, to PBG Basket będzie wyżej. - Wiem, że Victoria Górnik zajmuje ostatnie miejsce w lidze, dlatego też mamy jedno zdanie. Jedziemy do Wałbrzycha po to, aby wygrać i powrócić do domu z dwoma punktami. Nie przyjmujemy innego rozwiązania - zapewnia rozgrywający PBG Basket.
Victoria Górnik przystąpi do tego meczu po małej rewolucji w drużynie. Z zespołu odszedł podstawowy środkowy i drugi zbierający ligi - Ousmane Barro, ale przede wszystkim wałbrzyszan nie poprowadzi już Andrzej Adamek. Klub nadal szuka następcy Senegalczyka, Adamka zastąpi jego dotychczasowy asystent - Mieczysław Młynarski, a dodatkowo pozyskany został obwodowy Howard Frier. - Nie chciałbym zajmować się rywalem, ponieważ najważniejsza jak moja drużyna. Trener na pewno omówi z nami to, jak mamy grać, a dodatkowo dzień przed spotkaniem odbędziemy trening, na którym przećwiczymy naszą taktykę do tego meczu - komentuje koszykarz.
Co więc muszą zrobić goście, aby wywieźć ze Świebodzic, gdzie zostanie rozegrane spotkanie, dwa punkty? - Jeżeli w ataku będziemy umiejętnie dzielić się piłką, wykorzystując wszystkie swoje atuty, a w obronie pomagać sobie to wygramy z Victorią Górnikiem - optymistycznie kończy Jan Moćnik.