Skrzydłowa Wisły Can-Pack: Zaczęłyśmy biegać, zaczęłyśmy zdobywać punkty

Wisła Can-Pack Kraków pokonała w hicie TBLK bydgoskie Artego. Jak przekonuje Justyna Żurowska-Cegielska rywalki były doskonale przygotowane do tej konfrontacji, a kluczem do sukcesu mistrzyń Polski był szybki atak.

- Przede wszystkim cieszę się ze zwycięstwa, bo jesteśmy po ciężkim tygodniu. Były męczące podróże, trudny mecz w dalekim Orenburgu i naprawdę to jest wszystko w naszych nogach i głowach - mówi Justyna Żurowska-Cegielska, jedna z bohaterek Białej Gwiazdy. - Dodatkowo cztery godziny różnicy w porównaniu z Orenburgiem. Nie jest łatwo wrócić i tak szybko się przestawić.

Skrzydłowa Wisły Can-Pack Kraków w samej końcówce zachowała zimną krew na linii rzutów wolnych, wytrzymała próbę nerwów i dwoma celnymi rzutami ustaliła wynik meczu. Artego Bydgoszcz miało swoją szansę, jednak ostatnia akcja nie przyniosła gospodyniom tego punktów. - To zwycięstwo cieszy wyjątkowo. Przeciwnik postawił bardzo wysoko poprzeczkę. Uważam że to było wyśmienite widowisko dla wszystkich - przekonuje autorka 14 punktów i 5 zbiórek.

Bydgoszczanki w trzeciej kwarcie prowadziły różnicą nawet trzynastu punktów, jednak to nie wystarczyło do pokonania mistrzyń Polski. Ekipa Jose Ignacio Hernandeza zdecydowanie podkręciła tempo gry, a kluczowy okazał się szybki atak.

- Artego miało trzy tygodnie na przygotowanie się do tego meczu i faktycznie zespół był przygotowany doskonale - komentuje Żurowska-Cegielska. - Miałyśmy duży problem, aby cokolwiek uzyskać w ataku pozycyjnym. Potem zaczęłyśmy przede wszystkim biegać i zdobywać punkty z szybkiego ataku.

Zawodniczka teamu z Krakowa była również pod wrażeniem atmosfery w hali Artego Arena. - Kibice byli świadkami fajnego widowiska. Atmosfera na trybunach była super i cieszę się, że hala była pełna. Czuć było, że ten mecz jest wyjątkowy. Żeńska koszykówka potrzebuje tego - dodała na zakończenie.

Komentarze (0)