W sobotnim spotkaniu czternastej kolejki pierwszej ligi Miasto Szkła pokonało na wyjeździe ACK UTH Rosę 83:63, choć trzeba przyznać, że po pierwszych dwóch kwartach nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. To gospodarze grali lepiej, prowadząc 41:31. Dopiero po powrocie na parkiet lider tabeli zaczął spisywać się na miarę swoich możliwości.
Trzecia odsłona okazała się kluczowa dla końcowego rezultatu, bowiem krośnianie "stłamsili" w niej rywali, nie tylko odrabiając straty, ale i uzyskując sporą przewagę. Pozwolili zdobyć radomianom zaledwie 10 punktów, a sami uzyskali ich aż 32. - Super, że wygraliśmy, bo pierwszą połowę "przespaliśmy". Zostawiliśmy głowy i nogi w autobusie. Kilka ostrych słów w szatni w przerwie pomogło i na drugą połowę wyszliśmy bardziej zmotywowani - przyznał Szymon Rduch.
26-latek był najlepszym strzelcem meczu. Przez 36 minut spędzonych na parkiecie zapisał na swoim koncie 19 "oczek", notując skuteczność 7/11 z gry, w tym 4/6 z dystansu. Ponadto miał dwie zbiórki i trzy przechwyty. Tak jak cała drużyna, "odpalił" w drugiej połowie.
- Cieszę się, bo ten parkiet nigdy nie był dla mnie przyjazny. Zazwyczaj ciężko mi się tu grało, dlatego tym bardziej jestem zadowolony z tego, że udało mi się przełamać - podkreślił skrzydłowy.
Zespół Michała Barana utrzymał więc pierwszą pozycję w tabeli. Obecnie ma na koncie 27 punktów i o jedno "oczko" wyprzedza Sokoła Łańcut. W najbliższy weekend, w ostatniej kolejce przed przerwą świąteczno-noworoczną, lider podejmie Pogoń Prudnik. - Został nam jeden mecz w tej rundzie. Będziemy walczyć i zrobimy wszystko, aby wygrać i z uśmiechami na ustach pojechać na święta do domów - zapowiedział.