Zoran Sretenović: Chcieliśmy sprawić niespodziankę

Koszykarze BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski bardzo dobrze radzą sobie w bieżącym sezonie. Nie inaczej było w Słupsku, gdzie ostatecznie po dobrym meczu ulegli Enerdze Czarnym Słupsk 77:83.

Niezbyt udana pierwsza i bardzo dobra druga połowa - tak można określić grę ostrowian w sobotnim spotkaniu w Hali Gryfia. Kiedy wydawało się, że Energa Czarni pewnie wygrają, koszykarze z Ostrowa Wielkopolskiego włączyli wyższy bieg i do samego końca mocno naciskali, walcząc o końcowy sukces.

- Czarni zasłużyli na to zwycięstwo, bo byli od nas po prostu lepszym zespołem. Jednak mogę być zadowolony z postawy swoich zawodników. Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że naszym celem jest pokazanie charakteru, niezależnie od końcowego wyniku. Wiedzieliśmy, że jest to bardzo ciężki teren, ale w mojej ocenie udało nam się to zrealizować - mówił po meczu Zoran Sretenović.
- Pozwoliliśmy gospodarzom na zbyt wiele, szczególnie jeżeli chodzi o rzuty z dystansu. Popełniliśmy także trochę innych błędów, m.in. w obronie strefowej. Jednak byliśmy do tego meczu dobrze przygotowani. Chcieliśmy spróbować zrobić niespodziankę, ale się nie udało. W Słupsku panuje świetna atmosfera dla koszykówki, dlatego miło było tutaj przyjechać i zagrać to spotkanie - kontynuował swoją wypowiedź opiekun gości.

W końcówce pierwszej kwarty przewinieniem dyskwalifikującym ukarany został Alexis Wangmene. Czy to zajście mocno osłabiło BM Slam Stal?

- Oczywiście, że brak Alexa był dla nas sporym osłabieniem. Jest on naszym podstawowym środkowym, więc każda drużyna odczułaby stratę takiego koszykarza. Do dyspozycji miałem jedynie dwóch graczy na pozycję numer cztery oraz Wojtka Żurawskiego, który miał w tym spotkaniu bardzo dobre momenty. Sytuacja z Alexem spowodowała, że ten mecz był dla nas trudniejszy - zauważył Serb.

Czy zdaniem trenera kara dla Kameruńczyka była adekwatna do czynu?

- Trudno mi powiedzieć, czy ten faul nadawał się na dyskwalifikujący. Nie widziałem dokładnie momentu, w którym Alex uderzył. Jednak decyzja sędziów jest nieodwracalna i nie możemy z nią nic już zrobić - zakończył Sretenović.

Komentarze (0)