W Kutnie zespół Startu Lublin pokazał się z całkiem niezłej strony. Podopieczni Dusana Radovicia przez ponad trzy kwarty stawiali zacięty opór gospodarzom, którzy dopiero w końcówce przechylili szalę na swoją korzyść.
- Mój zespół grał naprawdę dobrze przez 35 minut. Jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny. Były przemyślane akcje w ofensywie, do tego nieźle pracowała defensywa. W ostatnich pięciu minutach zabrakło nam siły i koncentracji - przyznaje serbski szkoleniowiec Startu Lublin.
- Polfarmex w najważniejszych momentach meczu trafiał, co przeważyło o ich zwycięstwie - dodaje.
Ważną rolę odegrali w tym meczu zawodnicy z ławki rezerwowych. Jarosław Krysiewicz, który nieco pozmieniał ustawienie, mógł liczyć na swoich zmienników. Zdobyli oni 43 z 67 punktów całej drużyny!
- Należy zwrócić uwagę na punkty zmienników. Rezerwowi Polfarmexu zdobyli aż 43 punkty, z kolei Startu tylko 22. To znacząca różnica - zaznacza Radović.
Pod jego wodzą lublinianie przegrali dwa spotkania. Grę zespołu należy jednak ocenić pozytywnie. Czy w Toruniu Start pokusi się o zwycięstwo?
- Musimy pracować, robić stały progres. Z Treflem Sopot zagraliśmy dobrze przez dwie kwarty, teraz przez ponad trzy, to w następnym spotkaniu powinno być jeszcze lepiej - ocenia Serb.