Anwil pewnie pokonał Trefla

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Koszykarze Anwilu Włocławek szybko podnieśli się po klęsce w starciu z mistrzem Polski. Drużyna Igora Milicicia bez najmniejszych trudności uporała się przed własną publicznością z sopockim Treflem.

To było wyjątkowo jednostronne widowisko. Włocławianie szybko objęli prowadzenie i nie oddali go ani razu! Gospodarze systematycznie powiększali przewagę, która w trzeciej kwarcie wynosiła aż 26 punktów!

To był już nokaut dla sopocian, którzy koszmarnie spisali się w ofensywie. Trefl grał bez pomysłu i notował długie przestoje. Zresztą już na starcie żółto-czarni wypadli kiepsko, bo w pierwszej kwarcie uzbierali zaledwie siedem punktów. Później nastąpiła poprawa, ale niezbyt wielka.

Anwil zatem szybko otrząsnął się po porażce ze Stelmetem Zielona Góra. W konfrontacji z mistrzem kraju podopieczni Igora Milicicia nie mieli nic do powiedzenia. Sporo do życzenia pozostawiała ich gra w ataku. Tym razem "Rottweilery" funkcjonowały lepiej.

Znaczną poprawę zanotował Bartosz Diduszko. 28-letni zawodnik trafiał na wysokiej skuteczności, dzięki czemu uzbierał 13 punktów. Bynajmniej to nie koniec. Polak był tak aktywny, że zdołał zebrać 12 piłek (!) i zanotować dwa bloki. To był naprawdę znakomity mecz w wykonaniu tego gracza.

Ale nie tylko jego. W ekipie gospodarzy jeszcze trzech innych koszykarzy rzuciło przynajmniej 10 punktów. W Treflu najlepszym strzelcem był Amerykanin Tyreek Duren. 24-letni rozgrywający nie rzucał może rewelacyjnie, ale zapisał na swoje konto 13 "oczek". Warto też podkreślić dobry występ Sławomira Sikory.

Zespół Zorana Marticia doznał już dziesiątej porażki w tym sezonie. Natomiast Anwil odnotował dziewiątą wygraną.

Anwil Włocławek - Trefl Sopot 76:60 (16:7, 21:19, 20:16, 19:18)
 
Anwil: Diduszko 13, Oguchi 12, Łączyński 10, Dmitriew 10, Stelmach 9, Bristol 7, Jelinek 6, Warszawski 4, Skibniewski 3, Kukiełka 2, Tomaszek 0, Hanke 0.

Trefl: Duren 13, Sikora 12, Bilinovac 10, Dzierżak 8, Kulka 7, Dutkiewicz 6, Majok 2, Stefański 2, Motylewski 0, Stefanik 0, Śmigielski 0.

Źródło artykułu: