Nick Kellogg mecz z Polskim Cukrem Toruń rozpoczął na ławce rezerwowych. Amerykanin po raz pierwszy w tym sezonie nie pojawił się w wyjściowym ustawieniu zespołu. Dusan Radović do pierwszej piątki przesunął Jana Grzelińskiego.
Najlepszy strzelec Startu, Nick Kellogg, na boisku pojawił się pod koniec pierwszej kwarty. Amerykanin oddał dwa niecelne rzuty z dystansu. W ostatniej akcji tej odsłony zawodnik tak nieszczęśliwie upadł na parkiet, że nabawił się kontuzji stawu skokowego.
Koszykarz już do końca meczu nie pojawił się na parkiecie. W jego rolę bardzo dobrze wcielił się Grzeliński, który na parkiecie spędził aż 40 minut! W tym czasie zawodnik skompletował 20 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst.
Klub z Lublina na razie nie poinformował, jak poważna jest kontuzja amerykańskiego combo-guarda. Pozytywną informacją dla zespołu jest fakt, że kolejne spotkanie w TBL lublinianie rozegrają dopiero 8 stycznia. Jest szansa, że do tego czasu Kellogg wróci do optymalnej dyspozycji.