Start Lublin dużo stracił bez Kellogga

Właściwie od początku środowego meczu w Toruniu koszykarze Startu Lublin musieli radzić sobie bez Nicka Kellogga. Amerykanin doznał kontuzji po dwóch minutach gry.

Krzysztof Wesoły
Krzysztof Wesoły

Amerykanin jest najlepszym strzelcem lubelskiego zespołu. Tym razem trener Dusan Radović postanowił jednak w pierwszej piątce wystawić Jana Grzelińskiego, który finalnie grał przez cały mecz. Kellogg z kolei wszedł na boisko pod koniec pierwszej kwarty i ciągu nieco ponad dwóch minut doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry. - Mieliśmy problem ze zdobywaniem punktów i myślę, że gdyby Nick był w stanie dokończyć mecz, to mielibyśmy po swojej stronie dziesięć do dwunastu punktów więcej - powiedział po spotkaniu Radović.

Szkoleniowiec Startu docenił klasę rywala i podobnie jak Grzeliński, zaliczył torunian do ścisłej ligowej czołówki. - To była dla nas bardzo dobra szkoła. Polski Cukier posiada w swoim składzie ogromnych profesjonalistów, znakomitych zawodników i na ten moment jest to drugi czy trzeci zespół Tauron Basket Ligi - zaznaczył.

Twarde Pierniki zdecydowanie lepiej radziły sobie w zbiórkach. - To był bardzo ważny aspekt meczu. Gospodarze mieli ich aż 44, zaś my ledwie 25. Nasi środkowi zwyczajnie sobie nie radzili z rywalem. Gra Polskiego Cukru opiera się na dobrych wysokich zawodnikach, jak Milosević czy Korniienko. To był ich atut - zakończył Radović.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×