Konfrontacja z Siarką Tarnobrzeg była dla teamu z Dąbrowy Górniczej meczem z gatunku tych, w których zwycięstwo to obowiązek. Patrząc na wynik końcowy i wygraną 75:51 wydawać by się mogło, że był to spacerek dla podopiecznych Drażena Anzulovicia.
- Wynik wskazuje na to, że był to dla nas łatwy mecz. Na początku było jednak trochę słabo, jeżeli chodzi o realizację naszych założeń, jakie rozpisał nam trener. Gdy zaczęliśmy grać to co mieliśmy i złapaliśmy nasz rytm, od razu było widać różnicę w wyniku - przekonuje Przemysław Szymański, skrzydłowy dąbrowskiego zespołu.
MKS różnicę w wyniku zrobił w połowie drugiej kwarty, kiedy to zdecydowanie poprawił defensywę, z której wyprowadzał zabójcze kontry. Druga połowa była już pod pełną kontrolą gospodarzy, którzy z minuty na minutę powiększali swoją przewagę. - Czwarta kwarta była już spokojna. Szkoda tylko tego początku, że nie był po naszej myśli - dodaje Szymański, który w ostatniej ćwiartce meczu popisał się efektownym wsadem odbierającym resztki ochoty na walkę rywalom.
Tarnobrzeżanie to kolejny rywal odprawiony przez dąbrowian. Do starcia z Siarką podchodzili oni mocno podbudowani niesamowitym sukcesem, jaki udało się im osiągnąć w Słupsku. Taki triumf daje dodatkowego "kopa". - Zdobycie takiego terenu, jak Gryfia w Słupsku, na pewno bardzo buduje - przekonuje Szymański.
Ma on również nadzieję, że to wszystko nadal będzie rozwijało się w dobrym kierunku i budowało pewność siebie. - Mamy nadzieję, że to tylko podtrzyma i wzmocni nasze morale. Jedziemy teraz na bardzo gorący teren powalczyć o dobry wynik - przekonuje.
Już w przyszłą sobotę na MKS czeka kolejne arcytrudne zadanie. Tym razem zespół pojedzie do Zielonej Góry na starcie ze Stelmetem BC, który - podobnie jak to miało miejsce w przypadku Energi Czarnych Słupsk - we własnej hali jeszcze nie doznał porażki w bieżącym sezonie. Jedno jest pewne. Dąbrowianie rywala się nie boją.
- Trener ciągle powtarza nam jedną rzecz. Każdego trzeba szanować, ale nie można się nikogo bać. Trzeba wyjść na parkiet i udowodnić kto jest lepszy. My mamy wychodzić na parkiet i grać to, czego chce i czego wymaga od nas trener - zakończył Szymański.
MKS na zwycięskiej ścieżce. "Każdego trzeba szanować, ale nie można się bać"
Po efektownej wygranej nad Siarką Tarnobrzeg zespół MKS Dąbrowa Górnicza jest już "na plusie". W niedzielnym meczu zespół Drażena Anzulovicia był faworytem i w pełni wywiązał się z tej roli.
Źródło artykułu: