Zespół gospodarzy w tegorocznych rozgrywkach prezentuje się przeciętnie - dziewięć zwycięstw i dziesięć porażek. Możemy śmiało powiedzieć, że Słupszczanie grają w kratkę. Jako usprawiedliwienie można uznać fakt przymuszonych zmian poszczególnych graczy.
Energa Czarni Słupsk przyjeżdżając w pierwszej rundzie do Jarosławia była całkowicie innym zespołem niż jest obecnie. Druzynę opuściło kilku zawodników - począwszy od ich lidera Jay'a Straighta. Nie ma już dwóch podkoszowych graczy - Rolando Howella, Jacka Ingrama. Tak wielkie braki starano się szybko zastąpić równie wartościowymi graczami. Jako pierwszy do drużyny dołączył Antonio Burks, rozgrywający, który z meczu na mecz gra coraz lepiej i jest motorem napędowym swojego zespołu. Następnie przyszła kolej na zakontraktowanie wysokich graczy. Wybór padł na Chrisa Brokera - zawodnika znakomicie prezentującego się pod koszem i Omara Barletta, który jako ostatni dołączył do zespołu.
Wspominając niektórych graczy ze Słupska nie możemy zapomnieć o duecie - Demetric Bennett - Mantas Cesnauskis. Pierwszy jest najlepszym strzelcem "Czarnych Panter" ze średnią 11.3 pkt na mecz. Cesnauksis zaś to nieobliczalny gracz, mogący występować na pozycji rozgrywającego jak i rzucającego obrońcy - dostarczając wiele punktów.
Drużyna ze Słupska to zespół bardzo wyrównany i nieustępliwy - walczący do końca. Podobnego zdania jest trener Sokołowa Znicza Jarosław - Dariusz Szczubiał - Energa Czarni Słupsk dysponuje bardzo wyrównanym składem. Na każdej pozycji jest kilku zawodników, którzy w danym dniu mogą rozegrać świetne zawody. Tak było w Satrogardzie, gdzie Cesnauskis zaprezentował się z dobrej strony, pociągnął drużynę, zdobył ponad 30. punktów.
Dla gości z Jarosławia mecz w Słupsku będzie pierwszym wyjazdowym pojedynkiem rozgrywanym w 2009 roku. Jarosławianie ostatnie pięć spotkań rozgrywali przed własną publicznością. W tych pięciu potyczkach trzykrotnie schodził z parkietu jako zwycięzca i dwukrotnie przegrywając. Patrząc jednak na obecny zespół znad Sanu można śmiało stwierdzi, że nie jest to ten sam team co kiedyś. Udało się w końcu trenerowi Szczubiałowi doprowadzić zespół do poziomu ekstraklasowego. Nasze wcześniejsze potyczki na obcym terenie nie napawają optymizmem - teraz jednak jesteśmy całkowicie innym zespołem - dodaje Tomasz Celej
Po ostatnich wyczynach - zwycięstwa z zespołami z Koszalina, Poznania i Kwidzyna, a także wyrównana gra z mistrzem Polski, można wyrokować, że spotkanie w Słupsku zapowiada się bardzo ciekawie. Łatwo jednak nie będzie, gdyż Czarni po ostatniej porażce z Polpharmą są głodni zwycięstwa, chęci rehabilitacji - a na dodatek depczą im po piętach ekipy z Ostrowa i Kwidzyna, które tracą do nich tylko jeden punkt. Drużyna ze Słupska jest bardzo groźnym przeciwnikiem. Dysponują bardzo wyrównanym składem, każdy z zawodników gra na wysokim poziomie - dodaje Grzegorz Kukiełka - obrońca z Jarosławia.
Jaką wiec koszykówkę musi zagrać beniaminek aby sprawić kolejna niespodziankę?
Musimy zagrać dobrze w obronie i nie pozwolić rywalom narzucić swojego stylu gry, wiadomo grają w domu i zapewne wspomoże ich żywo reagująca publiczność. Mają w swoich szeregach bardzo dobrych koszykarzy i to cały zespół będziemy się starali zatrzymać a nie poszczególnych graczy. - odpowiada na nasze pytanie Vitalij Kovalenko - silny skrzydłowy Znicza.
Reasumując. W pojedynku tym spotkają się dwie całkowicie odmienione drużyny w trakcie sezonu. Gospodarze dokonali roszad w swoim składzie, goście zaczęli funkcjonować tak jak przystało na zespół występujący w Polskiej Lidze Koszykówki. Na pewno po stronie Słupszczan przemawia fakt, iż spotkanie rozgrywają na własnym parkiecie i maja w swoim składzie kilku wysokich zawodników, co zwiastuje dominację na tablicach. Jarosławianie natomiast potrzebują zwycięstw i patrząc na ostatnie potyczki beniaminka - forma idzie w górę.
Jak będzie? Zobaczymy niebawem.
Spotkanie Czarni Słupsk – Znicz Jarosław rozegrane zostanie w Słupsku w hali „Gryfia” 31.01 o godzinie 18.00.