NBA: Rekordowy Jimmy Butler, mistrzowie odkuli się po porażce

East News / Na zdjęciu: Jimmy Butler
East News / Na zdjęciu: Jimmy Butler

Ta noc w NBA należała do Jimmy'ego Butlera! Zawodnik Chicago Bulls w meczu z Philadelphią 76ers pobił rekord kariery pod względem zdobyczy punktowej. Ostatnią porażkę powetowali sobie też Wojownicy.

Jimmy Butler czuł tej nocy, że moc jest z nim. Amerykański snajper mecz ukończył z dorobkiem aż 53 punktów (trafił 15 z 30 rzutów z gry). Ponadto, do swojego dorobku dołożył jeszcze 10 zbiórek i 6 asyst. Mimo że zanotował on znakomity występ, Byki wcale nie miały łatwej przeprawy z teoretycznie najsłabszą obecnie drużyną w NBA - Philadelhią 76ers, którą pokonali dopiero po dogrywce.

Autorów tego zwycięstwa po stronie Bulls było jednak więcej. Dosyć niespodziewanie jednym z bohaterów i głównych architektów triumfu okazał się rezerwowy E'Twaun Moore, który 7 z 14 punktów zdobytych w całym meczu, zaaplikował rywalom w dodatkowym czasie gry.

Z kolei mistrzowie NBA do starcia z Los Angeles Lakers stanęli z jasnym celem - odkuć się po ostatniej porażce z Denver Nuggers. Z zadania wywiązali się wzorowo. Wojowników do zwycięstwa poprowadził oczywiście nie kto inny jak tylko Stephen Curry, który zapisał na swoje konto 26 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty.

Tym samym Curry zepsuł Koby'emu Bryantowi pożegnanie z Oakland w Kalifornii. Wieloletni gwiazdor ligi NBA nie mógł w tym meczu rozwinąć skrzydeł. Batalię zakończył z dorobkiem zaledwie 8 punktów (4 na 15 z gry), 6 zbiórek i 3 asyst. Jego drużyna w dalszym ciągu plasuje się na ostatnim miejscu w Zachodniej Konferencji.

Niebywale skuteczni przed własną publicznością pozostają też gracze San Antonio Spurs, którzy wygrali 32, domowy pojedynek z rzędu (w tym sezonie ta sztuka udała im się 23 razy). Dodajmy, że Ostrogi mierzyły się z rywalem, który miał ogromne zakusy na to, by przerwać tę fantastyczną serię. Prowadzeni przez Lebrona Jamesa Cleveland Cavaliers musieli jednak obejść się smakiem.

Ogromnych emocji dostarczył fanom natomiast pojedynek z Londynie pomiędzy Orlando Magic i Toronto Raptors. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej solidnie, zwłaszcza na linii rzutów wolnych, zaprezentował się Kyle Lowry i to właśnie on poprowadził swój zespół do 25 zwycięstwa w tych rozgrywkach (24 punkty, 8 zbiórek, 7 asyst).

Wyniki:

Orlando Magic - Toronto Raptors 103:106 (18:31, 30:36, 19:16, 23:19, d. 7:10)
(Oladipo 27, Fournier 21, Vucević 17 - Lowry 24, Joseph 19, Valanciunas 13, DeRozan 13)

Philadelphia 76ers - Chicago Bulls 111:115 (34:22, 28:24, 17:31, 25:27, d. 7:11)
(Covington 25, Smith 24, Okafor 12, Stauskas 12 - Butler 53, McDermott 17, Moore 14)

Memphis Grizzlies - Detroit Pistons 103:101 (21:24, 27:19, 31:28, 24:30)
(Chalmers 25, Gasol 19, Barnes 18 - Johnson 19, Ilyasova 17, Morris 12, Jackson 12)

San Antonio Spurs - Cleveland Cavaliers 99:95 (20:32, 24:18, 28:23, 27:22)
(Parker 24, Leonard 20, West 13 - James 22, Thompson 18, Smith 17)

Utah Jazz - Sacramento Kings 101:103 (12:26, 33:30, 26:26, 30:21)
(Hayward 21, Lyles 19, Burke 17 - Cousins 36, Gay 24, Belinelli 11)

Golden State Warriors - Los Angeles Lakers 116:98 (24:23, 28:26, 34:23, 30:26)
(Curry 26, Livingston 17, Barbosa 15 - Clarkson 22, Williams 21, Russell 14, Randle 14)

Komentarze (3)
avatar
Romano
15.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jimmy rozwija skrzydła i pokazuje że wciąż może więcej. Fantastycznie się rozwinął w ataku nic nie tracąc w obronie. 
avatar
Pruchin
15.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wieloletni gwiazdor ligi .... Panie piszący dla SF .... zejdź Pan na ziemię! Piszesz jakby był już w trumnie! Kto lideruje w głosowaniu do All Star Game? To wynik szacunku kibiców a to co dziej Czytaj całość