Koszykarze Polonii Bytom rozgromili drużynę AZS-u Politechniki Częstochowa

Koszykarze Polonii Bytom rozgromili drużynę AZS-u Politechniki Częstochowa 95:65, momentami grając świetlną koszykówkę, w której 24 sekundy wystarczają na rozegranie trzech efektywnych posiadań.

- Proszę zapiąć mocno pasy, kolejka będzie dziś jechała nader szybko – tubalny głos pana przewodnika doskonale przeczuwał co może się za chwilę wydarzyć. Było żwawo. 55 punktów zdobytych przez obie ekipy przy 60% skuteczności rzutów z gry w pierwszej kwarcie to wynik ponadprzeciętny zdecydowanie. Poloniści dwukrotnie wychodzili na dwucyfrowe prowadzenie w pierwszej odsłonie i AZSiacy dwukrotnie potrafili nie wypaść z kolejki, zbliżając się na dystans trzech punktów na zakończenie kwarty (29:26).

W ekipie gości świetnie radził sobie w tym okresie Mateusz Gazarkiewicz zdobywając 10 punktów (18 w całych zawodach). Bytomianie imponowali dzieleniem się piłką i kreowaniem pozycji (9 na 10 celnych rzutów z gry było asystowanych), z czego najbardziej skorzystał Emil Podkowiński kompletując 11 „oczek’ w 10 minut.

W drugie ćwiartce zrobiło się nieco spokojniej, wszak nie można tak uganiać się za piłką przez cały dystans spotkania. Z głośników popłynęła anglojęzyczna ballada z gitarą w tle, panowie proszą panie i spotkanie do kołysało się do dużej przerwy. Gospodarze powiększyli jeszcze przewagę o cztery kolejne punkty i schodzili do szatni będąc +7.

Po zmianie stron nastał show time Polonii. 53-30 w drugich 20 minut pozwoliło zwycięstwu zrelaksować się i nie myśleć o przyszłości. Podopieczni Radosława Kucińskiego grali popisowo, kolektywnie i coraz szybciej. Trzydzieści punktów bytomian po szybkim ataku to wynik rzadko spotykany na nadwiślańskich parkietach. Jeśli dodać do tego 27 asyst zespołu to kibice Polonii po takim spotkaniu mogą być nasyceni i ukontentowani.

W ekipie przyjezdnych najwięcej punktów rzucił Tomasz Nogalski – 21, do których dorzucił 6 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty. I co równie ważne grał jak na kapitana przystało, odważnie i z boiskowym pomyślunkiem. Dobre minuty z ławki wniósł Marcin Majcherek, który wyrządził sporo krzywdy rywalom na deskach.

Grający permanentną obroną strefową w defensywie, koszykarze AZS-u nie mogli przewidzieć takiej strzelaniny Polonistów z dalekiego dystansu – 17/34 za 3. Pięć dalekobieżnych rakiet parkiet-kosz odpalił Grzegorz Zadęcki (17 pkt.). Jednak największą historią tego spotkania było krystalicznie czyste 7/7 zza łuku Rafała Sebrali, który w całym spotkaniu miał 24 punkty, 5 asyst, 4 zbiórki i kolejnymi trójkami przyczyniał się do ocieplania klimatu.

Bytomską drużynę czeka teraz wyjazd do Katowic na spotkanie z AZS-em, a po nim wielki basketballowy koncert na dwa głosy – konfrontacja z AGH Kraków, odcinek drugi.

KK Polonia BytomAZS Politechnika Częstochowa 95:65 (29:26, 13:9, 33:18, 20:12)

Polonia: R. Sebrala 24, E. Podkowiński 21, G. Zadęcki 17, T. Gembus 10, J. Chorążak 5, P. Wołk-Jankowski 5, P. Jurczyński 5, M. Moralewicz 3, Ł. Bąk 2, K. Szmidt 2, W. Szpyrka 1, Sz. Podgórski 0.

AZS: T. Nogalski 21, M. Gazarkiewicz 18, P, Łaszewski 7, Sz. Rynkiewicz 7, N. Kowalksi 5, M. Majcherek 4, K. Hajduś 3, F. X. Guldon 0, K. Celt 0, K. Mystek 0.

Źródło artykułu: