Lider rozgrywek potwierdził dominację. O co powalczy teraz Legia Warszawa?

W sobotni wieczór byliśmy świadkami hitu kolejki na zapleczu TBL. Co zwycięstwo Miasta Szkła Krosno oznacza dla obu drużyn?

- Od zawsze mocną stroną Miasta Szkła była cała drużyna, zespołowość. Mają wysokich zawodników pod koszem. Między innymi Darka Wykę, który potrafi dobrze blokować, lubi też rzucać z dystansu. Jest Patryk Pełka, są tam świetni strzelcy: Darek Oczkowicz czy Szymon Rduch. Niedawno wzmocnił ich Wojtek Pisarczyk, także mają bardzo mocny skład - analizował przed meczem zawodnik Legii Michał Aleksandrowicz.

- Pamiętajmy, że my również nie mamy niskich graczy pod koszem. Na pewno Czarek Trybański będzie toczył trudne pojedynki z rywalami. Obrońców mamy dobrych i na pewno wyjdziemy na ten mecz skoncentrowani w 200 procentach. Chcemy zmazać plamę po ostatnim meczu we Wrocławiu - dodał obwodowy Legii.

Obie drużyny stworzyły w sobotę bardzo ciekawe widowisko. O ile poziom mógł pozostawiać trochę do życzenia, to jednak walki i determinacji zespołom z pewnością odmówić nie można. Przez dłuższy czas wydawało się, iż koszykarze Legii Warszawa będą w stanie sprawić niespodziankę. Co zatem zawiodło w zespole ze stolicy?

Największym mankamentem zespołu Michała Spychały były straty. Legioniści popełnili aż 22, co jest bardzo złym wynikiem. Kolejnym problemem gospodarzy była skuteczność, która szczególnie na obwodzie mocno szwankowała. Bardzo słabo również wypadli czołowi podkoszowi Legii. Cieniem samego siebie był doświadczony Cezary Trybański. Jest to tym bardziej dziwne, iż w ostatnich meczach pierwszy Polak w NBA spisywał się bez zarzutu. O wiele więcej także spodziewano się po Marcelu Wilczku.

Drużyna z Warszawy doznała drugiej porażki z rzędu
Drużyna z Warszawy doznała drugiej porażki z rzędu

Koszykarze z Krosna również nie zagrali wielkiego meczu. Drużyna z Podkarpacia miała jednak więcej indywidualności w zespole, które przechyliły szalę zwycięstwa na jej stronę. Należy z pewnością wyróżnić podkoszowych Miasta Szkła, którzy imponowali walecznością. Świetnie prezentował się Dariusz Wyka, który najwyraźniej bardzo lubi grać przeciwko drużynie z Warszawy.

- Udało nam się ograniczyć najmocniejsze strony ataku Legii i dlatego wynik był pozytywny dla Krosna. Myślę, że zatrzymać personalnie tak mocną drużynę na 63 punktach, to musi być zasługa dobrej obrony. Zwycięstwo cieszy, ale nie był to wielki mecz z naszej strony - mówił trener Michał Baran, dla oficjalniej strony Legii.

Jakie wnioski można wyciągnąć po tym meczu? Miasto Szkła Krosno umocniło się na fotelu lidera I ligi. Po sobotnim pojedynku stało się jasne, iż tylko Sokół Łańcut może drużynie Michała Barana odebrać pierwsze miejsce w lidze. Koszykarze Legii natomiast muszą coraz mocniej spoglądać w dół tabeli. Za plecami "Wojskowych" czają się GKS Tychy, Znicz Basket Pruszków, czy Pogoń Prudnik. Wszystkie te drużyny w ostatniej kolejce odniosły zwycięstwa pokazując, iż będą chciały powalczyć o trzecie miejsce w lidze.

Źródło artykułu: