Trefl - MKS: W pogoni za play-offami

MKS Dąbrowa Górnicza po trzech porażkach z rzędu spadł na 11. miejsce w ligowej. Jeśli podopieczni Drażena Anzulovicia szybko się nie poprawią, to o play-offach będą mogli zapomnieć.

Nie wiedzie się ostatnio najlepiej ekipie MKS-u Dąbrowa Górnicza. Koszykarze Drażena Anzulovicia przegrali ze Stelmetem BC Zielona Góra, Polfarmexem Kutno oraz Polskim Cukrem Toruń i spadli na 11. miejsce w tabeli Tauron Basket Lidze.

Taka pozycja nikogo w klubie nie satysfakcjonuje. Władzom MKS-u bardzo zależy na tym, aby znaleźć się w pierwszej "ósemce" po rundzie zasadniczej. Aby tak się stało, zespół musi poprawić swoją grę w nadchodzących meczach. Tym bardziej, że MKS dwa najbliższe spotkania rozegra z rywalami z dolnej części tabeli.

W środę dąbrowianie na wyjeździe zmierzą się z Treflem Sopot, który z bilansem 4:14 zajmuje 15. miejsce.

MKS wygra w Sopocie?
MKS wygra w Sopocie?

- Nie możemy zlekceważyć innych zespołów. Trefl we własnej hali potrafi rozgrywać dobre zawody. Często o ich porażkach decydowały dopiero ostatnie sekundy i na pewno nie będzie nam z nimi łatwo - komentuje Drago Pasalić, chorwacki środkowy MKS-u.

W pierwszym meczu, który został rozegrany 25 listopada w Dąbrowie Górniczej, lepsza okazała się ekipa MKS-u. Dąbrowianie zwyciężyli 76:67 Wśród gospodarzy najskuteczniejsi byli Amerykanie - Sam Dower (16 punktów), Rashaun Broadus (15) i Eric Williams (14). W Treflu najwięcej oczek (14) uzbierał Marcin Dutkiewicz.

Od tego czasu wiele jednak się zmieniło w obydwu drużynach. MKS prowadzi już Drażen Anzulović, z kolei do zespołu dołączyli Pasalić, Dominik Mavra. Po stronie Trefla Sopot nie oglądamy już Grzegorz Surmacz i Nenad Misanović.

- Od czasu naszego pierwszego meczu w drużynie z Dąbrowy Górniczej zaszły dość istotne zmiany - wyjaśnia Zoran Martić, opiekun sopockiej drużyny.

[b]Mecz Trefl Sopot - MKS Dąbrowa Górnicza odbędzie się w środę, o godz. 19:30.

[/b]

Komentarze (0)