Stelmet BC Zielona Góra do awansu potrzebował zwycięstwa na wyjeździe z Umaną Reyer Venezia. Podopieczni Saso Filipovskiego od samego początku meczu byli niezwykle skoncentrowani i z dużą uwagą grali po obu stronach parkietu. W ataku brylowali Dee Bost (19 punktów) i Mateusz Ponitka (12 oczek, 12 zbiórek).
- W pierwszej połowie mieliśmy nieco problemów ze zdobywaniem punktów. Nie trafialiśmy z prostych pozycji spod samego kosza - mówi słoweński szkoleniowiec.
Stelmet BC rozkręcił się w drugiej połowie. Szczelna defensywa pozwalała mistrzom Polski budować przewagę. Zielonogórzanie nawet jak pudłowali, to znakomicie ustawiali się pod koszem rywali, zbierając aż 22 piłki na atakowanej tablicy!
- To był klucz do zwycięstwa. Punkty drugiej szansy były dla nas niezwykle ważne. Szacunek dla zawodników, że tak znakomicie grali na zbiórce. A ostatnio mieliśmy przecież z tym kłopoty - zauważa Filipovski.
W całym meczu Stelmet BC zebrał aż 50 piłek! 12 padło łupem Ponitki, osiem Adama Hrycaniuka.
Filipovski nie ukrywa swojego zadowolenia z środowego wyniku oraz z faktu, że jego drużyna awansowała do 1/8 finału Pucharu Europy. Tam zmierzy się z Uniksem Kazań.
- Jestem dumny z zawodników, że stanęli na wysokości zadania i wygrali na trudnym terenie we Włoszech. Mam ogromny szacunek do pracy Carlo Recalcatiego, który jest świetnym szkoleniowcem. Umana to naprawdę dobra drużyna, ale my okazaliśmy się lepsi. Jestem szczęśliwy z awansu - komentuje Filipovski.