Zawodnicy Startu Lublin nie będę miło wspominać współpracy z Dusanem Radoviciem, który w czwartek został zwolniony z klubu z powodu fatalnych wyników. Pod jego wodzą zespół przegrał wszystkie dziewięć spotkań. We wtorek lublinianie zostali rozgromieni przez ekipę Rosy Radom. 47-punktowa przegrana jest wstydliwa zarówno dla zawodników, sztabu szkoleniowego, ale także całej organizacji.
Zawodnicy w rozmowie z naszym serwisem zgodnie podkreślali, że mieli już dość współpracy z serbskim szkoleniowcem.
- Człowiek, który nie szanuje ludzi, nie potrafi porozumieć się z nikim, myli i obraża zawodników, nie powinien być trenerem w żadnym klubie. Pracy z tym panem nie będę wspominał dobrze, zresztą wydaje mi się, że nie znajdziesz osoby, która uważa inaczej - mówił Alan Czujkowski.
Miejsce Radovicia zajmie Michał Sikora, który miał już okazję pracować z drużyną w tym sezonie. Poprowadził nawet zespół do wygranej ze Stelmetem BC Zielona Góra.
- Myślę, że atmosfera na treningach będzie nieco inna, ale nie można mówić od razu, że zacznie się samowolka. Szanujemy trenera Michała Sikorę i ma on u drużyny duży posłuch. Myślę, że odzyskanie radości z gry jest teraz najważniejszą rzeczą, która musi do nas wrócić - tłumaczył Marcin Salamonik, jeden z liderów Startu.
W niedzielę lublinianie na wyjeździe zagrają z AZS-em Koszalin. Czy efekt "nowej miotły" ponownie zadziała?