Lekko, łatwo i przyjemnie - Anwil Włocławek pewnie wygrał w Gdyni z Asseco

Młodzież Asseco Gdynia nie miała zbyt dużo do powiedzenia w starciu z Anwilem Włocławek. Rottweilery przyjechały do Trójmiasta znakomicie dysponowane i przygotowane, a to zaowocowało efektownym triumfem.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
WP SportoweFakty

Włocławianie przystępowali do meczu z Asseco w roli faworyta, ale podchodzili do rywala z szacunkiem i należytym respektem mając w pamięci chociażby ciężką przeprawę z gdynianami we własnej hali. Tym razem emocji było jak na lekarstwo.

W poniedziałkowy wieczór gdynianie tylko w pierwszej kwarcie tak naprawdę trzymali dystans do przyjezdnych. Ci jednak rozkręcali się z minuty na minutę. Skutecznie w mecz wszedł Michał Chyliński, a swoje tradycyjnie dokładał David Jelinek.

Anwil spokojnie budował swoją przewagę, a Asseco nie było w stanie znaleźć recepty na obronę strefową przyjezdnych. Gdy zza łuku trafił Fiodor Dmitriew - były gracz teamu z Gdyni - Rottweilery prowadziły już 43:27.

Gospodarze zerwali się do pogoni po zmianie stron. Zza linii 6,75 dwukrotnie celnie przymierzył Sebastian Kowalczyk i Asseco traciło do rywali już tylko 9 punktów. Wtedy jednak natychmiastowo zareagował Igor Milicić. Opiekun włocławian poprosił o przerwę, a po niej zanotowali serię 15:2.

Ambitni grający gdynianie nie byli już w stanie odmienić losów tego meczu. Duży wpływ na to miała słaba skuteczność w rzutach za trzy punkty oraz... bardzo solidnie grający w ofensywie włocławianie, którzy ostatecznie wygrali różnicą 20 oczek.

Podopieczni Tane Spaseva w starciu z Anwilem postawili zdecydowanie na rzuty z dystansu. Gdynianie oddali aż 40 rzutów zza łuku, z czego drogę do kosza znalazło 14 prób. Trzy razy trafił Kowalczyk, który dzięki temu wspólnie z Filipem Matczakiem okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem swojego teamu.

Po stronie przyjezdnych tradycyjnie najwięcej punktów wywalczył Jelinek, a tylko oczko mniej uzyskał "z ławki" Piotr Stelmach. Trzeba jednak przyznać, że każdy zawodnik Anwilu dołożył swoją dużą cegiełkę do tego triumfu.

Włocławianom w efektownej wygranej nie przeszkodził nawet fakt, że już w połowie drugiej kwarty Kervin Bristol (zaledwie 11 minut na parkiecie w całym spotkaniu) miał na swoim koncie cztery przewinienie, a Robert Tomaszek trzy.

Przy takich problemach swoich środkowych trener Milicic tradycyjnie pod koszem mógł liczyć na Bartosza Diduszko, który do 10 punktów dołożył 8 zbiórek.

Asseco Gdynia - Anwil Włocławek 66:86 (16:22, 19:26, 17:25, 14:13)

Asseco: Matczak 13, Kowalczyk 13, Parzeński 12, Hickey 10, Frasunkiewicz 7, Żołnierewicz 6, Szczotka 5, Czerlonko 0, Kaplanović 0, Jankowski 0, Konopatzki 0., Kołodziej 0.

Anwil: Jelinek 17, Stelmach 16, Chyliński 11, Diduszko 10, Skibniewski 9, Andjusić 9, Łączyński 8, Dmitriew 5, Tomaszek 1, Bristol 0.

TBL 2016/2017

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Anwil Włocławek 32 25 7 2572 2337 57
2 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 32 23 9 2511 2257 54
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 32 21 11 2446 2305 53
4 Arriva Polski Cukier Toruń 32 21 11 2602 2485 53
5 HydroTruck Radom 32 21 11 2390 2270 53
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 20 12 2538 2354 52
7 SKS Starogard Gdański 32 19 13 2459 2401 51
8 Czarni Słupsk 32 19 13 2482 2394 51
9 Trefl Sopot 32 18 14 2510 2479 50
10 PGE Turów Zgorzelec 32 17 15 2665 2485 49
11 King Szczecin 32 16 16 2591 2546 48
12 Miasto Szkła Krosno 32 15 17 2392 2425 47

Pokaż całą tabelę




Czy Asseco Gdynia utrzyma miejsce w pierwszej ósemce po rundzie zasadniczej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×