1 
To, że Markieff Morris opuści Arizonę w czwartkowy wieczór było do przewidzenia. Nazwisko 26-letniego silnego skrzydłowego przewijało się w plotkach transferowych, a na jego pozyskaniu zależało podobno między innymi Chicago Bulls. Najbardziej przekonywujący okazali się jednak Washington Wizards. Phoenix Suns wybrali właśnie ich ofertę.
Stołeczna drużyna oddała w zamian Krisa Humphriesa, DeJuana Blaira i chroniony wybór w I rundzie draftu. Nowy kolega Marcina Gortata, Markieff Morris zdobywa w tym sezonie średnio na mecz 11,6 punktu, 5,2 zbiórki i 2,3 asysty w niespełna 25 minut.
Szkoleniowiec Randy Wittman powinien wykorzystywać go w większym wymiarze, a wówczas Keef może okazać się dla Czarodziei bardzo produktywny. Tak było w ubiegłych rozgrywkach, gdy notował rekordowe 15,3 punktu i 6,2 zbiórki na 46-procentowej skuteczności rzutów z gry w niewiele ponad 31 minut. Warto dodać, iż Morris został wybrany z 13 numerem w drafcie 2011 roku właśnie przez Phoenix Suns i tam spędził pięć sezonów.
26-latek w trakcie ostatniego meczu przed Weekendem Gwiazd wdał się w przepychankę ze swoim drużynowym kolegą, Archie Goodwinem. To miało przelać czarę goryczy. Słońca legitymują się bilansem 14-40, potrzebują zmian, a transfer Morrisa i pozyskanie dwóch nowych zawodników oraz wyboru w drafcie, ma wyjść im na dobre. W stolicy Stanów Zjednoczonych liczą, iż silny skrzydłowy wzmocni zespół i pomoże w awansie do fazy play-off. Wizards obecnie plasują się na 10. miejscu w Konferencji Wschodniej.
Pozyskanie Markieffa Morrisa to dobry ruch włodarzy Wizards? 
