W fatalnym stylu drugą fazę rozgrywek Pucharu Europy rozpoczęli koszykarze Chimki Moskwa. Podopieczni Sergio Scariolo w minionym tygodniu przegrali na wyjeździe z ekipą Maroussi Ateny. Tym razem rosyjski team musiał na własnym parkiecie uznać wyższość drużyny Dynamo Moskwa. W pierwszej połowie co prawda nieznacznie przewodzili gospodarze, jednak o losach całego spotkania zadecydowała trzecie partia, którą miejscowi przegrali aż 8:19. Prawdziwą ozdobą tego meczu był pojedynek strzelecki Kelly McCarty'ego z Travisem Hansenem. Gracze ci zdobyli odpowiednio 27 i 24 punkty. - Straciliśmy kilku zawodników, ale Chimki także miało problemy ze swoimi graczami. To zwycięstwo nie gwarantuje jeszcze niczego, jednak przybliża nas do postawionego wcześniej celu - wyznał David Blatt, szkoleniowiec Dynamo.
Drugie zwycięstwo odnieśli natomiast koszykarze Maroussi Ateny. Tym razem podopieczni Soulisa Markopoulosa pokonali inny grecki team - Panellinios Ateny. Mecz obfitował w sporą ilość zwrotów akcji. Zdecydowanie lepiej spotkanie otworzyli goście, którzy po 10 minutach prowadzili różnicą 5 "oczek". W drugiej partii jednak inicjatywę przejęli gospodarze i to właśnie oni po pierwszej połowie mogli cieszyć się nieznacznym prowadzeniem. Po zmianie stron jednak losy meczu ponownie się odwróciły. Od tego momentu dominowali bowiem już tylko goście, by ostatecznie triumfować różnicą 12 "oczek". Najlepszym strzelcem wśród zwycięskiej ekipy okazał się Konstantinos Charalampidis (17 punktów). - Przegraliśmy ostatnie ligowe spotkanie, ale taki mecz jest dla moich zawodników inspiracją do dalszej pracy. Nasza wygrana była wynikiem dobrej obrony i faktu, że zebraliśmy więcej piłek - powiedział Markopoulos.
Wymęczone zwycięstwo odnieśli także koszykarze Pamesy Walencja. Hiszpański team po bardzo trudnej przeprawie ograł na własnym parkiecie zespół Hemofarmu Stada. Pierwsza połowa miejscowych kibiców nie mogła jednak napawać optymizmem. Gospodarze po 20 minutach przegrywali różnicą 6 "oczek". Jednak po zmianie stron koszykarze z Walencji mozolnie zabrali się za odrabianie start. W decydującej kwarcie zdołali obronić nieznaczną przewagę i w rezultacie wygrać drugi pojedynek w fazie Top 16. Do zwycięstwa gospodarzy poprowadził Vule Avdalović, autor 19 punktów. - Jedno zwycięstwo więcej, cierpienie jak zwykle. Graliśmy w 100 procentach sercem, bo nic innego nie możemy niestety zaoferować - wyznał Neven Spahija, szkoleniowiec Pamesy.
Gładkie zwycięstwo odnieśli natomiast koszykarze Uniksu Kazań, którzy pokonali na własnym parkiecie zespół Turku Telekom. Wyraźna przewaga gospodarzy zarysowała się już w pierwszej odsłonie. W kolejnych dwóch jednak miejscowi nieco się rozluźnili, co pozwoliło przyjezdnych odrobić większość start. W ostatniej partii ponownie do ataku ruszyli podopieczni Aco Petrovicia, którzy ostatecznie triumfowali różnicą 15 punktów. Najlepszym strzelcem wśród gospodarzy okazał się Kresimir Loncar, który mecz ukończył z dorobkiem 20 "oczek".
Wyniki drugiej kolejki TOP 16 PE:
Chimki Moskwa - Dynamo Moskwa 69:77
Panellinios Ateny - Maroussi Ateny 59:71
Uniks Kazań - Turk Telekom 72:57
Zadar - Benetton Treviso 76:84
BC Azovmash Mariupol - Crvena Zvezda Belgrad 62:74
Pamesa Walencja - Hemofarm Stada 65:60
Lietuvos Rytas - iurbentia Bilbao 73:71
Artland Dragons - Spirou Basket 82:94