Stelmet BC Zielona Góra w Dąbrowa Górnicza Basket Cup gromi kolejnych rywali. W ćwierćfinale mistrzowie Polski nie dali szans ekipie Asseco Gdynia, a w półfinale Anwilowi Włocławek.
Wydawać by się zatem mogło, że w ich obozie powinno być pełne zadowolenie. Niestety jest inaczej, a wszystko za sprawą kontuzji Dee Bosta. Amerykański rozgrywający w zupełnie niegroźnej sytuacji na środku boiska źle postawił nogę i doznał kontuzji skręcenia stawu skokowego.
Początkowo zawodnik dawał znaki do sztabu szkoleniowego, że będzie dobrze, jednak po chwili musiał skorzystać z pomocy kolegów, aby zejść na ławkę. Na nodze szybko pojawił się krwiak, a po meczu mocno zdenerwowany Bost solidnie utykając udał się do szatni.
- Bost skręcił kostkę i nie wiadomo co będzie dalej. Fizjoterapeuci pracują non stop i mam nadzieję, że postawią go na nogi - przekonuje Saso Filipovski, szkoleniowiec Stelmetu BC.
Słoweniec miał trochę pretensji do samego zawodnika o to, że stracił koncentrację, przez co doszło do urazu. - Niekiedy zawodnikowi nie idzie rzut. To jeszcze stosunkowo młody zawodnik i przyszedł brak koncentracji. Był zły na siebie, bo nie trafiał otwartych rzutów, a możesz przecież nie zdobyć w meczu nawet punktu, a być jego najlepszym zawodnikiem - dodaje.
Filipovski nie ma również wątpliwości, że fizjoterapeuci Stelmetu BC nie tylko nad Bostem będą musieli ciężko pracować. W niedzielę jego podopieczni rozegrają trzeci kolejny mecz i wszyscy potrzebują regeneracji i odnowy. - Cały mój sztab jest świetny i mam nadzieję, że przygotuje całą drużynę na niedzielny mecz. Oni naprawdę pracują bardzo ciężko i nie mają wolnego - zakończył.
Sprawa występu jednego z liderów Stelmetu w niedzielnym finale za pewne rozstrzygnie się na rozgrzewce, jednak na chwilę obecną Amerykanin pojawi się w składzie na finał! Wracając do fizjoterapeutów mistrzów Polski to w ostatnim czasie w podobnej sytuacji postawili na nogi Mateusza Ponitkę. Wtedy mieli jednak na to zdecydowanie więcej czasu, a nie tylko 24 godziny.
Gdyby jednak okazało się, że Bosta w niedzielę zabraknie, to w kadrze obrońców trofeum tak na prawdę na pozycji rozgrywającego zostanie tylko Łukasz Koszarek.
Wydaje się też, że mistrzom Polski 27-latek zdecydowanie bardziej potrzebny będzie na mecz Pucharu Europy, gdzie czeka Uniks Kazań.
Zobacz wideo: Kojonkoski: Kruczek dobrym kandydatem na trenera Finlandii
Źródło: TVP S.A.