Rewanż formalnością? - relacja z meczu Nice Lider - AZS AWF Katowice

Oba zespoły rywalizowały ze sobą już w pierwszej rundzie Pucharu Polski Eventim Cup, wówczas w każdym ze spotkań wygrywały przyjezdne a o awansie zespołu Nice Lidera zadecydował lepszy bilans zdobytych koszy. Ponieważ do rozgrywek zgłosiła się zbyt mała liczba klubów z pierwszej ligi, katowiczanki dzięki najlepszemu bilansowi z pośród przegranych drużyn dostały się do drugiej rundy, z której awansowały po zwycięstwie nad MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra do 1/8 finału.

Nice Lidera w sobotę rozegrał bardzo ciężki mecz ligowy z Kadusem Bydgoszcz. Stawką tego pojedynku było pierwsze miejsce w grupie A pierwszej ligi. Drużyna z Pruszkowa wygrała wówczas po dobrzej grze w drugiej połowie. W spotkaniu z AZS AWF Katowice zawodniczki Jacka Rybczyńskiego ponownie lepiej zagrały w drugiej połowie, ale tym razem od samego początku kontrolowały wynik meczu. O przewadze miejscowych niech świadczy fakt, że AZS AWF Katowice ani przez moment nie prowadził w tym spotkaniu, a tylko dwukrotnie na samym początku na tablicy świetlnej pojawił się remis. - Niektórzy uważali, że gra w Pucharze Polski nie jest nam potrzebna. Ja wychodzę z innego założenia. Mam do dyspozycji 12 równorzędnych zawodniczek i one potrzebują gry. Oczywiście priorytetem są dla nas spotkania ligowe, ale w pucharach chcemy się pokazać z jak najlepszej strony - tłumaczył trener Nice Lidera Jacek Rybczyński.

W pierwszej połowie pruszkowianki rywalizowały głównie z grającą w przeszłości w ekstraklasie Pauliną Dąbrowską. Mierząca 181 cm wzrostu skrzydłowa akademiczek przez pierwsze 20 minut rzuciła aż 19 punktów (z 31 zespołu) i zdołała zebrać 11 piłek. Po przerwie najskuteczniejsza zawodniczka klubu z Górnego Śląska była już lepiej odcinana od podań. - Tak dobra gra Dąbrowskiej w pierwszej połowie wynikała z naszego złego ustawienia w obronie. Gdy dziewczyny zacieśniły pole trzech sekund, skrzydłowa gości odcinana była już skuteczniej od podań - wyjaśniał Rybczyński.

Gdy na kilka minut przed końcem sprawa zwycięstwa była już rozstrzygnięta, koszykarki AZS AWF próbowały zniwelować swoje straty do rywalek. Szybkie decyzje rzutowe oraz wolny powrót do obrony przełożyły się jednak na powiększenie przewagi przez drużynę Nice Lidera. - Ten mecz pokazał gdzie jest nasze miejsce. Pruszkowianki mają zdecydowanie większy potencjał, co widać nawet po warunkach fizycznych - mówił po spotkaniu trener AZS AWF Adam Kubaszczyk. Szkoleniowiec przyjezdnych zdaje sobie sprawę, że odrobić tak dużą przewagę Nice Lider w rewanżu będzie ciężko. - Oczywiście przed rewanżem się nie poddajemy, ale wygrać w Katowicach różnicą 22 punktów będzie nie lada sztuką - dodał Kubaszczyk.

Zwycięzca tej rywalizacji zagra w dniach 12 – 14 lutego w "Final Eight” gdzie będzie jedynym zespołem pierwszoligowym w gronie drużyn z ekstraklasy.

Nice Lider Pruszków - AZS AWF Katowice 73:52 (15:12, 21:19, 17:14, 20:7)

Punkty dla Nice Lidera: Kadrońska 12, Bibrzycka 9 (3), Kopczyk 9 (1), Kuncewicz 8, Pietrzak 8 (2), Salska 7 (1), Romanek 6, Zagrobelna 6, Balicka 4, Ćwiklińska 2, Pułtorak 2, Cwyl 0.

Punkty dla AZS AWF: Dąbkowska 29, Kozak 9 (2), Bachryj 7, Oskwarek 4, Kosczielny 3 (1), Czajkowska 0, Kowalska 0, Stawowska 0, Szabatowska 0, Zielonka 0.

Źródło artykułu: