Z reguły, jeśli jakiś rekord wynosi 286 prób, dla kolejnych zawodników magiczną barierą do osiągnięcia powinna być najbliższa pełna liczba. Stephen Curry nie przejmuje się regułami. Jego znakomita dyspozycja w tym sezonie sprawia, że rzucenie 300 celnych "trójek" przyjmowane jest za rzecz pewną. Pytanie, czy MVP ligi będzie w stanie dobić do granicy 400?
Poziom pewności siebie Curry'ego jest w tym momencie na zupełnie innej planecie. Nie ma chyba innego zawodnika w lidze (na świecie?), który przy stanie 118-118 w dogrywce, czterech sekundach na zegarze i możliwości wzięcia czasu, zdecydowałby się na rzut za trzy punkty z 10. metra. Dodajmy, celny rzut za trzy punkty z 10. metra.
"Bang! Bang!"
Sama kwestia pobicia rekordu przestała być zagadką w bardzo wczesnej fazie całego sezonu. Curry od początku rozgrywek ma na swoim koncie bowiem tylko 8 spotkań, w których nie trafił przynajmniej trzech "trójek".
Takich celnych rzutów za trzy punkty, Curry ma w tym sezonie łącznie już 288. Do granicy 400 brakuje mu zatem 112 prób, na które będzie miał jeszcze 26 pojedynków. Zakładamy, że ominą go kontuzje, a trener Steve Kerr da swojemu najlepszemu zawodnikowi szansę gry w każdym kolejnym meczu. Drugie założenie może być nieco cięższe do spełnienia, bowiem jeśli Warriors zapewnią sobie pierwsze miejsce w konferencji, może rozpocząć się wówczas granie rezerwami, co dla wspominanego osiągnięcia będzie poważnym zagrożeniem.
W tych 26 meczach, Curry musiałby trafiać średnio 4,3 "trójek" na spotkanie. Jest to średnia niższa niż ta z całego sezonu, która wynosi w tej chwili 5,1. Warto wspomnieć, że drugi w tabeli Klay Thompson trafia ich średnio 3,2. Można to określić jednym słowem - "przepaść". [nextpage]
Dodatkowo, dyspozycja Stephena po Weekendzie Gwiazd jest jeszcze bardziej niewiarygodna niż ta, którą prezentował przed wydarzeniem w Toronto.
Skuteczność Stephena Curry'ego w rzutach za trzy punkty przed i po Weekendzie Gwiazd 2016
Okres | Średnia celnych rzutów za 3/mecz | Średnia oddanych rzutów za 3/mecz | Skuteczność |
---|---|---|---|
Przed Weekendem Gwiazd | 4,9 | 10,8 | 45,4 proc. |
Po Weekendzie Gwiazd | 7,2 | 12,5 | 57,3 proc. |
W dwóch ostatnich meczach Curry trafił łącznie aż 22 "trójki" (10+12), co czyni go pierwszym graczem w całej historii NBA, który w dwóch kolejnych meczach zanotował na swoim koncie przynajmniej 10 celnych rzutów z dystansu. Kolejny historyczny moment do jego ogromnej kolekcji.
- Nigdy nie pomyślałbym, że w tak wczesnym momencie sezonu będę zbliżał się do 300 celnych "trójek". To wszystko nie ma dla mnie sensu. Zawsze staram się być jeszcze lepszym zawodnikiem, jednak, żeby stało się coś takiego, mnóstwo mniejszych czynników musi ze sobą współgrać - komentował Curry.
Pozostaje zatem pytanie - jak nie teraz, to kiedy ktoś ma osiągnąć granicę 400 celnych rzutów za trzy punkty? Chaos, jaki w defensywie rywali robią w tym sezonie Stephen i Warriors jest zbyt duży, aby po sezonie pozostałe zespoły nie zaczęły rozwijać się głównie pod kątem zatrzymania tej ekipy. Obrona na dystansie stanie się priorytetem, Curry może już nigdy więcej nie mieć aż takiej swobody, jaką często ma teraz.
Wydaje się jednak, że jeśli w kilku najbliższych spotkaniach lider GSW utrzyma swoją formę i będzie trafiał, załóżmy, około 7-8 "trójek" na spotkanie, co powiedzmy sobie szczerze, jest niezwykle prawdopodobne, w samej końcówce sezonu ograniczone minuty bądź całkowite absencje w niektórych meczach, nie będą w stanie powstrzymać Curry'ego przed tym wielkim osiągnięciem. Osiągnięciem, którego wszyscy możemy być częścią.
Obserwuj @wojbielewicz
Zobacz wideo: Z Dujszebajewem o medal IO
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.