Leończyk zostaje w Słupsku

Kilka dni temu koszykarską Polskę obiegła informacja o tym, by skrzydłowy Czarnych Słupsk - Paweł Leończyk miał rzekomo zmienić klub. Źródłem tej wiadomości był popularny portal eurobasket.com. W rzeczywistości jednak Leończyk nigdzie się nie wybiera, a sprostowanie przedstawił na swoim blogu Adam Romański, dyrektor sportowy teamu ze Słupska.

Przed kilkoma dniami popularny portal koszykarski eurobasket.com podał informację dotyczącą zmiany barw klubowych polskiego skrzydłowego Energi Czarnych Słupsk - Pawła Leończyka. Gracz ten miałby rzekomo związać się ze swoim byłym klubem - Polpharmą Starogard Gdański. Wbrew pozorom nie brzmi to nawet tak nieprawdopodobnie, bowiem słupski team dysponuje obecnie pod koszem solidnymi graczami, przez co mniej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności otrzymuje polski skrzydłowy. Wiadomość ta wywołała sporo szumu w polskich mediach, jednak w rzeczywistości całkowicie mija się ona z prawdą.

Plotka ta została bowiem natychmiastowo sprostowana przez Adama Romańskiego, dyrektora sportowego teamu ze Słupska. - Paweł oczywiście normalnie trenuje z naszym zespołem, nigdzie się nie wybiera, chyba, że na sobotni mecz z Kotwicą w Kołobrzegu. Razem z agentem Pawła szybko zrobiliśmy małą akcją mającą na celu sprostowanie informacji - napisał na swoim blogu Romański. Nie da się ukryć, iż wyjaśnienie tej sprawy jest dość zaskakujące. - W ostatnim tygodniu graliśmy w Starogardzie mecz z Polpharmą i na jednym z portali ukazał się tekst pod tytułem "Paweł Leończyk: Przyjemny powrót do Starogardu". Jakiś spryciarz w eurobasket.com, najprawdopodobniej korzystający z translatora, przetłumaczył sobie nagłówki z serwisu i wyszło mu, że Leończyk wraca do Starogardu - wyjaśnił dyrektor sportowy Czarnych Słupsk.

Ostatnio w Starogardzie Gdańskim coraz częściej padają głosy, że "Kociewskie Diabły" pomimo świetnej postawy w bieżącym sezonie, mają spore problemy w walce o zbiórki. Sam trener Mariusz Karol na konferencji prasowej po meczu z Asseco Prokomem Sopot wyraził się w dość ostrych słowach o postawie swoich zawodników. - Przegraliśmy zbiórkę 46:27. Mamy więc dwa wyjścia. Albo zawodnicy zaczną bardziej walczyć i zbierać piłki, albo przyjedzie ktoś kto będzie zbierał za nich - mówił szkoleniowiec Polpharmy. Z całą pewnością starogardzkiego klubu nie zasili Leończyk. Czy jednak ktokolwiek dołączy jeszcze do jak dotychczas świetnie spisującej się "maszyny" ze stolicy Kociewia? Okienko transferowe zamyka się już niebawem. Prawdopodobieństwo nagłych roszad kadrowych w szeregach "Farmaceutów" wydaje się jednak znikome.

Komentarze (0)