- Cieszę się, że znów byłem na parkiecie i mogłem pomóc drużynie - mówi nam A.J. Walton, który z bardzo dobrej strony pokazał się w spotkaniu z Rosą Radom. Amerykanin pojawił się na parkiecie, bo fatalnie radził sobie Stefhon Hannah, który trafił zaledwie dwa z ośmiu rzutów z gry.
Walton, w przeciwieństwie do swojego rodaka, był bardziej aktywny, kreował pozycje dla kolegów (pięć asyst), ale także sam szukał dla siebie dogodnych okazji do rzutu. Zdobył jedenaście punktów.
Zobacz akcję duetu Walton-Auda:
Jego grę docenili kibice koszalińskiego AZS-u, którzy brawami nagradzali jego udane akcje. Z kolei "popisy" Hannaha spotkały się ze sporą porcją gwizdów.
Spotkanie z Rosą Radom pokazało, że nowy nabytek AZS-u, Hananh, wcale nie jest lepszy od Waltona, który w ostatnich tygodniach był odstawiony na boczny tor. Działacze klubu dali mu jasny sygnał, że może sobie szukać nowego pracodawcy. O tym zresztą mówił nam sam Walton.
- Mam wolną rękę w poszukiwaniu nowego zespołu, w którym docelowo częściej będę przebywał na parkiecie. Mam kilka propozycji - przyznał.
Trudno w tej chwili wyrokować, jaka będzie przyszłość Waltona. Być może w kolejnych meczach wróci on do rotacji i będzie regularnie otrzymywał swoje minuty. Jego doświadczenie może być kluczowe w kontekście walki o play-offy.
odważne wjazdy na kosz
rzuty za 2
tego brakuje panu Stefhon'owi(?)
który albo podaje, albo rzuca za 3... z mizernym skutkiem :)
Nie ma to jak po 2 meczach zr Czytaj całość