Pierwszy mecz w bieżącym sezonie między tymi drużynami odbył się w grudniu, wtedy lepsza okazała się ekipa Energi Czarnych, wygrywając 77:71. Świetne spotkanie rozegrał wtedy Jarosław Mokros, którego może zabraknąć na parkiecie w poniedziałek. Polski zawodnik zmaga się z kontuzją pachwiny - nabawił się jej podczas meczu ze Startem Lublin.
- Niczego nie chcemy przesądzać, zobaczymy kto wyjdzie na parkiet w poniedziałek. My się przygotowujemy na wszystkich zawodników Czarnych Słupsk - powiedział Igor Milicić zapytany o to, czy zespół bierze pod uwagę absencję Jarosława Mokrosa.
Podczas grudniowego starcia w zdobywanie punktów włączyli się również inni zawodnicy Czarnych Panter, którzy byli groźni praktycznie z każdego miejsca parkietu. Trener włocławian podsumował ekipę rywali, która przeszła kilka zmian w stosunku do pierwszego meczu.
- Na pewno Czarni są dobrze zbalansowaną drużyną, więc nie ma jakiegoś konkretnego punktu na który musimy zwrócić uwagę. Będziemy przygotowani na ich grę w obronie i na obronę przy przekazywaniu zawodników. W ataku mają rozgrywającego od którego wszystko się zaczyna, mają dużą siłę pod koszem, a nawet ich obwodowi potrafią grać tyłem do kosza. Są to aspekty, na które na pewno będziemy przygotowani - powiedział szkoleniowiec włocławian.
Po raz kolejny w tym sezonie może zabraknąć biletów na ligowy mecz w Hali Mistrzów, kibice zaś ponownie zjawią się we włocławskiej hali ubrani na biało. Sympatykami takiego pomysłu wydają się być zawodnicy i trener włocławskiego klubu.
- Na pewno fajnie jest grać jak widać, że całą hala jest za tobą. Mamy to szczęście, że w tym roku nasi kibice są naszym pierwszopiątkowym zawodnikiem i mam nadzieję, że w poniedziałkowym meczu również nam pomogą tak, jak w poprzednich meczach we Włocławku. Gdy cała hala przyjdzie ubrana na biało to będzie kolejny dowód na to, że wszyscy jesteśmy razem
Zbliża się decydujący moment rozgrywek ligowych, każdy mecz może mieć ogromne znaczenie w kontekście miejsca zajmowanego przed fazą play-off. Igor Milicić zaznacza, że nie zamierza wybiegać za daleko w przyszłość, woli skupiać się na najbliższym spotkaniu.
- My chcemy przede wszystkim iść do przodu, gdyby na początku sezonu ktoś postawiłby nas w sytuacji gdzie mamy bilans 19-5, to wszyscy mieszkańcy Włocławka braliby to w ciemno, a teraz pojawiają się pytania czy zajmiemy miejsce pierwsze, drugie lub trzecie.. My już 19 razy daliśmy swoim kibicom powód do zadowolenia, w zeszłym sezonie było tych zwycięstw tylko dziesięć przez cały sezon. Cały czas staramy się nie wybiegać w przyszłość, skupiamy się na tym co jest tu i teraz - zaznacza trener.
- Celem minimum był play-off i udało nam się go osiągnąć, chcielibyśmy awansować z pierwszego miejsca, a najlepiej wygrać mistrzostwo, bo o to się gra. Gramy tak żeby w każdym kolejnym meczu pokazać się z jak najlepszej strony, a gdzie nas to doprowadzi to zobaczymy po sezonie zasadniczym. Dopiero wtedy będziemy się martwić o to gdzie jesteśmy i będziemy walczyć dalej, na pewno nie będzie żadnych kalkulacji - zakończył Milicić.
Starcie Anwilu Włocławek z Energą Czarnymi Słupsk zaplanowane jest na poniedziałek. Początek spotkania o 20:40.