Siarka Tarnobrzeg znów zawiodła w ataku. "Straciliśmy wiele sił walcząc w obronie"
W ostatnim czasie nie obrona, a postawa w ofensywie jest sporym problemem dla podopiecznych Zbigniewa Pyszniaka. Podobnie wyglądało to w starciu z Polfarmexem, a mimo tego Siarka była bliska sukcesu.
- Myślę, że w obronie to był dobry mecz z naszej strony. Wyszliśmy dobrze nastawieni i skoncentrowani. Powiedzieliśmy sobie, że nie może się powtórzyć sytuacja z Lublina. Zagraliśmy mocniej w defensywie, ale co za tym idzie straciliśmy dużo sił i być może dlatego była słaba skuteczność w ataku - mówi koszykarz Siarki, Jakub Zalewski.
Siarkowcy znów walczyli w zasadzie w szóstkę. Warto dodać, że Gary Bell wrócił po długiej przerwie spowodowanej urazem, a Mfon Udofia nie znalazł się nawet w protokole meczowym. Dla tarnobrzeżan do już 21. porażka w sezonie.
- Nasza rotacja jest okrojona, nie mamy jak przeciwnicy możliwości manewru, by wprowadzać zawodników na każdą pozycję. Oni mają praktycznie po dwóch koszykarzy na daną pozycję, mogą się co chwile zmieniać. My musimy trochę odpuszczać. Uważam, że to spotkanie poza atakiem było udane, bo nawet mimo tego mogliśmy wygrać - dodaje Zalewski.
By zrealizować nakreślony przed sezonem cel minimum, Siarka musi wygrać co najmniej jeden mecz i liczyć, że Trefl przegra już wszystkie spotkania. Biorąc pod uwagę problemy kadrowe może to być jednak plan ponad siły koszykarzy z Tarnobrzega. Czy uda się wyprzedzić co najmniej dwie drużyny na koniec sezonu TBL?
- Zespół z Kutna ma naprawdę czterech mocnych podkoszowych. Przegraliśmy mimo tego minimalnie walkę o zbiórki. To pokazuje, że walka była. Zabrakło szczęścia, ale mieliśmy też przestój w czwartej kwarcie, gdy odjechali nam na 11 punktów i znów trzeba było gonić. Postaramy się jeszcze powalczyć i wygrać do końca sezonu jakieś mecze u siebie, bo widać, ze tu możemy coś wyszarpać - nie ukrywa zawodnik Siarki.