Stelmet BC zakończył zmagania w Europie. Filipovski: Pokazaliśmy, że jesteśmy mocnym zespołem

Stelmet BC Zielona Góra pozostawił po sobie dobre wrażenie w Europie. Mistrzowie Polski sezon rozpoczęli od rozgrywek Euroligi, a następnie rywalizowali w EuroCup.

W tym artykule dowiesz się o:

Ekipa z Winnego Grodu przygodę z Europą zakończyła w środę, kiedy to biało-zieloni co prawda wygrali rewanżowe spotkanie ćwierćfinałowe z Herbalife Gran Canaria, lecz nie odrobili strat z pierwszego meczu. - Trzeba żyć z tym, co się wydarzyło. Nie poddaliśmy się do samego końca, to zwycięstwo dedykujemy naszym kibicom. Trzeba przyznać, że Gran Canaria ma bardzo dobry i szeroki skład - jest wielu szybkich zawodników, są koszykarze z centymetrami, oprócz tego sporo doświadczenia. Hiszpanie grali już w finałach EuroCup, a na co dzień występują w najlepszej lidze w Europie. Trzeba oddać im respekt i szacunek. Zasłużenie grają lepiej od nas. Daliśmy z siebie wszystko - poświęciliśmy wiele energii - przyznał Saso Filipovski w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

Mistrzowie Polski w Eurolidze wygrali dwa z dziesięciu spotkań (pokonali Panathinaikos Ateny i Lokomotiv Kubań Krasnodar). W Pucharze Europy Stelmet BC triumfował z kolei pięciokrotnie na 10 meczów. Warto zaznaczyć, że wszystkie zwycięstwa zielonogórzanie świętowali w pojedynkach wyjazdowych.

- Człowiek w życiu musi być realistą. Osobiście 20 lat czekam na to, by wygrać Puchar Europy, ale samemu nie można wszystkiego zrobić. Oczywiście chciałbym tam awansować, ale trzeba przyznać, że cały zespół i sztab szkoleniowy dali z siebie wszystko. Graliśmy w bardzo trudnej grupie w Eurolidze, gdzie praktycznie byliśmy na styku z wieloma zespołami. Zabrakło doświadczenia w ostatnich minutach. Walczyliśmy w każdym meczu. Rywale pokazali, że mają do nas szacunek i byli do pojedynków z nami dobrze przygotowani. W Pucharze Europy także była trudna grupa z mocnymi rywalami, gdzie każdy mógł wygrać z każdym. Pokazaliśmy, że jesteśmy mocnym zespołem i gramy dobrą koszykówkę - dodał Filipovski.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Lewandowska dba nie tylko o Roberta. Także o jego kolegę z kadry

Komentarze (4)
avatar
kiks
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przyzwoite wyniki zapewne utwierdziły pana Jasińskiego, że wtopione w koszykówkę miliony nie poszły na marne. Nazwa zespołu dość często była wspominana w mediach. Przeważały dobre opinie. W tak Czytaj całość
avatar
Reixen ZG
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To chyba ewenement w tych rozgrywkach, aby drużyna czuła sie lepiej na wyjazdach niz w domu. 5 meczy przegranych w domu i 5 wygranych na wyjazdach. Chyba nikt tego "nie dokonał" w tej edycji. 
avatar
Henryk
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
To prawda Panie Saso, słabeuszami na pewno zespołu Zastalu nie można nazywać.