Katowiczanie w stolicy Wielkopolski pojawili się w zaledwie ośmioosobowym składzie, a wszystko to było spowodowane faktem, że w tym samym czasie rezerwy grały mecz o utrzymanie w II lidze i tacy zawodnicy, jak Norbert Kujon czy Krzysztof Kurdubski zamiast do Poznania, pojechali do Cieszyna.
Osłabiony beniaminek od pierwszych minut został zepchnięty do defensywy. Gospodarze już w pierwszej kwarcie mieli na swoim koncie nawet 12 punktów więcej.
Akademicy rzucili się jednak w pogoń. Nie do zatrzymania był Kamil Nowak i w 19 minucie było już tylko 39:37. Jednak przed przerwą gospodarze dorzucili jeszcze do swojego dorobku pięć oczek.
Decydujące dla losów meczu okazały się trzy pierwsze minuty drugiej połowy. Zawodnicy Biofarmu zagrali znakomicie i objęli prowadzenie 56:40. Gospodarze grali jak w transie i przyjezdni nie mieli żadnej odpowiedzi na to, co dzieje się na parkiecie.
W ostatniej ćwiartce poznaniacy osiągnęli rekordową, bo aż 22-punktową przewagę i jasne było, że wygrana pozostanie w Wielkopolsce.
Teraz przed obiema drużynami walka w fazie play-out, która rozpocznie się 9 kwietnia. Zespół z Poznania za rywala będzie miał Exact Systems Śląsk Wrocław, a katowiczanie mierzyć będą się z KSK Notecią Inowrocław. Biofarm będzie posiadał atut w postaci przewagi własnego parkietu, z kolei AZS takiego handicapu nie ma.
Biofarm Basket Poznań - AZS AWF Mickiewicz-ROMUS Katowice 83:65 (26:15, 18:22, 22:15, 17:13)
Biofarm: Kurpisz 17 (10 zb), Wieloch 17, Bręk 13, Fiszer 10, Szydłowski 7, Smorawiński 6, Stankowski 5, Metelski 5, Szymczak 3, Frąckowiak 0, Pawlak 0, Simon 0.
AZS AWF Mickiewicz: Nowak 17, Migała 14, Grzegorzewski 8, Piotrkowski 8, Leszczyński 7, Gospodarek 4, Kozak 4, Szczypka 3
[multitable table=670 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]