Mateusz Stępień: Po zaciętym spotkaniu musieliście uznać dzisiaj wyższość Sportino, które wygrało ostatecznie różnicą ośmiu punktów (67:59). Co głównie zaważyło o waszej porażce ?
Kamil Michalski: ? W dniu dzisiejszym jechaliśmy na mecz. Sportino bardzo dobrze się do niego przygotowało gdyż można powiedzieć, że zostaliśmy przez nich rozszyfrowani. Przekazywali wszystko i wiedzieli co gramy w ataku. Myślę, że właśnie te czynniki zaważyły o naszej przegranej.
Jesteś zadowolony ze swojego dzisiejszego występu ? (statystyki: 25 minut, 11 punktów, 7 zbiórek, 2 asysty, przechwyt)
- Na pewno nie. Miałem dużo niecelnych rzutów spod samego kosza, nie trafiłem też kilku rzutów osobistych (3/6 za 1 ? 50% - przyp.red). Myślę, że to również można zaliczyć do przyczyn naszej porażki.
Zacięcie walczyłeś za to na ?deskach? (7 zbiórek w meczu).
- Cóż mogę powiedzieć?na boisku zostawia się serce.
Można powiedzieć, że druga runda rozgrywek w waszym wykonaniu to wahania formy. Doznajecie porażki z beniaminkiem ? Mispolem Żubry Białystok aby później pokonać dużo silniejsze ekipy Politechniki Poznańskiej czy też Wiecko Zastalu Zielona Góra. Czym jest to spowodowane?
- Jesteśmy jeszcze młodym zespołem i z każdym możemy zarówno odnieść zwycięstwo jaki i później przegrać. Początek nowego roku był dla nas nieszczęśliwy. Teraz jest już coraz lepiej i przygotowujemy się obecnie do play-offów, jeśli do takich się dostaniemy?
Wspomniałeś o play-offach. Można usłyszeć już w waszym zespole pewnego rodzaju kalkulacje na kogo najlepiej byłyby trafić właśnie w tej fazie rozgrywek?
- Nie, w każdym meczu staramy się zagrać jak najlepiej i próbujemy wszystkie spotkania przechylić na swoją korzyść.
Osobiście masz jakiś zespół na który chciałbyś trafić ?
- Najbardziej pasowałoby mi abyśmy trafili na zespół z Inowrocławia, miałbym wtedy także blisko do domu.
Spoglądając na ligową tabelę po XXIV rozegranych kolejkach, w pierwszej rundzie play-off zmierzylibyście się z Sokołem Łańcut, z którym jak na razie w tym sezonie doznaliście dwóch porażek (65:82 w siebie, 73:83 na wyjeździe).
- Sokół Łańcut absolutnie nam nie leży. Już w przedsezonowym turnieju kiedy jeszcze nie było mnie wtedy w zespole, BIG STAR przegrał z łańcucianami różnicą 30 punktów. W tym sezonie doszły te dwie wspomniane porażki. Można powiedzieć, że Sokół gra taką specyficzną koszykówkę i być może przez to nie możemy ich pokonać.
Kolejne wasze ligowe spotkanie to pojedynek we własnej hali z plasującą się obecnie na piętnastym miejscu w tabeli Tarnovią 4YOU Tarnowo Podgórne. Rozumiem, że nie dopuszczacie do siebie żadnej innej myśli jak tylko odniesienie zwycięstwa.
- Dokładanie. Gramy u siebie, musimy wygrać to spotkanie. Do każdego meczu podchodzimy w pełni skoncentrowani i sądzę, że będzie dobrze.
Jesteś jeszcze młody zawodnikiem. Chciałbyś jeszcze poprawić coś w swojej grze, w swoim wyszkoleniu technicznym ?
- Nad wieloma rzeczami muszę jeszcze popracować. Głównie chciałbym poprawić moją grę w obronie. Muszę skupić się także na takim elemencie jak chociażby rzut.
W Sportino występuje twój kolega ? Michał Gabiński. Obaj jesteście wypożyczeni do swoich obecnych zespołów z Anwilu Włocławek. Była zatem dzisiaj okazja do rozmowy.
- Tak, mieliśmy krótkie spotkanie. Od początku między nami jest mała rywalizacja, dzisiaj to właśnie Michała zespół okazał się lepszy.