Tradycyjnie największym faworytem turnieju będzie rosyjski gigant UMMC Jekaterynburg. Diana Taurasi i Brittney Griner to dwie największe gwiazdy, które mają zapewnić drużynie powrót na szczyt.
Już w półfinale UMMC zmierzy się z obrońcą tytułu, zespołem ZVVZ USK Praga. Dla obu drużyn będzie to już czwarta konfrontacja w sezonie.
- Oba zespoły znają się doskonale i czują duży respekt względem siebie. To będzie mecz defensywy i zespół, który szybciej znajdzie swój rytm w ofensywie będzie miał przewagę i większe szanse na sukces - komentuje Olaf Lange, szkoleniowiec UMMC.
W drugim półfinałowym meczu spotkają się gospodarz i pogromca Wisły Can-Pack Kraków Fenerbahce Stambuł z rosyjską Nadieżdą Orenburg. Faworytem tego starcia będą gospodynie. Nadieżda bywa nieprzewidywalna, a na wyjazdach dużo traci ze swojej wartości.
- Żeby pokonać Fenerbahce musimy zrobić to jako zespół. Musimy zagrać twardo i być jednością po obu stronach parkietu. Musimy być skupione na defensywie i nie pozwolić rywalkom przejąć kontroli nad tempem gry - komentuje Angel Robinson, zawodniczka Nadieżdy.
Oba te zespoły są połączone w ostatnim czasie jedną osobą, a jest nią George Dikeoulakos - obecnie opiekun Fenerbahce, a w przeszłości Nadieżdy. Gdy ostatni raz te drużyny rywalizowały ze sobą (rok 2015), Grek był trenerem rosyjskiego zespołu.
Piątkowe mecze:
ZVVZ USK Praga - UMMC Jekaterynburg
Fenerbahce Stambuł - Nadieżda Orenburg