Kamil Sadowski: Pozytywnym akcentem zakończyć ten mało udany sezon

AZS Koszalin niedzielnym meczem z Energą Czarnymi Słupsk zakończy swój udział w sezonie 2015/2016. - Chcemy z honorem pożegnać się z TBL - mówi Kamil Sadowski, opiekun Akademików.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
Akademicy szansę na grę w pierwszej "ósemce" stracili już kilka tygodni temu. Porażki z PGE Turowem Zgorzelec i MKS-em Dąbrowa Górnicza okazały się kluczowe. Po przegranej z wicemistrzami Polski pracę stracił David Dedek, którego zastąpił Kamil Sadowski. Młody, polski szkoleniowiec otrzymał misję zakończenia tego sezonu z twarzą.

- Chcemy pozytywnym akcentem zakończyć ten mało udany sezon. Zależy nam na tym, aby z dobrej strony pokazać się przed koszalińską publicznością - mówi przed niedzielnym meczem z Energą Czarnymi Słupsk 24-letni szkoleniowiec AZS-u.

Zespół Czarnych Panter rundę zasadniczą zakończy na piątym miejscu. Ostatnie spotkanie w Koszalinie nie ma już żadnego wpływu na układ w tabeli.

- Bardzo poważnie podchodzimy do tego rywala. Nieco wcześniej rozpoczęliśmy scouting do tego meczu. Robiliśmy wszystko, żeby uświadomić graczy, jak istotne jest to spotkanie. Mam nadzieję, że zrozumieli nasze przesłanie - dodaje Sadowski, który ma kilka pomysłów na to, jak powstrzymać słupski zespół.

- Motorem napędowym Energi Czarnych Słupsk jest Jerel Blassingame. To znakomity rozgrywający, którego musimy powstrzymać, jeśli marzymy o zwycięstwie. On kreuje grę całego zespołu, otwiera pozycje dla kolegów. Kluczową kwestią jest zatrzymanie pick&rolla. Bardzo często korzystają z tego rozwiązania słupszczanie - komentuje Sadowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×