Irving i James wprowadzili Cavaliers do półfinału!

Cleveland Cavaliers po raz czwarty pokonali Detroit Pistons i jako pierwszy zespół w Konferencji Wschodniej uzyskali awans do półfinału play-offs NBA. Świetny mecz rozegrał Kyrie Irving.

Jacek Konsek
Jacek Konsek
PAP/EPA / PETER FOLEY

Ponad połowę punktów dla Kawalerii zdobył duet Kyrie Irving-LeBron James, który wprowadził zespół z Ohio do najlepszej czwórki na Wschodzie. Cavs wygląda w tym sezonie na bardzo mocną ekipę i co najważniejsze - omijają ją kontuzje, które uniemożliwiły normalną rywalizację w zeszłym roku.

- To sprawa drugorzędna kto jest liderem i rzuca najwięcej punktów. Najważniejszy jest fakt, aby odnosić zwycięstwa. Cieszę się, że Kyrie był w tak świetnej formie w całej tej, ponieważ ja mogłem skupić się na innych rzeczach - zbiórkach i angażowaniu reszty graczy z zespołu - przyznał James, zdobywca 22 punktów, 11 zbiórek i sześciu asyst.

Bohaterem gości był jednak Irving. To on trafił 20 z 31 punktów w drugiej połowie, w tym niesamowity buzzer-beater na zakończenie trzeciej odsłony. W końcówce czwartej kwarty przy jednopunktowym prowadzeniu Cavs celnie przymierzył za trzy punkty, a chwilę potem świetnie bronił w ostatniej akcji meczu Reggiego Jacksona. Ten pod presją czasu i kapitalnej obrony Irvinga oddał niecelny rzut.

Pistons przegrali z Cavaliers 12. mecz z rzędu w playoffs i podobnie jak w 2009 roku, przegrali w pierwszej rundzie do zera. 24 punkty wywalczył najlepszy wśród gospodarzy Marcus Morris.

Ekipa Tyronna Lue kilka dni jeszcze poczeka na rywala, bowiem będzie nim lepszy z pary Atlanta Hawks-Boston Celtics. Póki co mamy remis 2-2, ponieważ czwarty mecz po dogrywce padł łupem Celtów.

Jastrzębie mogą sobie pluć w brodę, miały bowiem ogromną szansę na trzecie zwycięstwo. Jeszcze w trzeciej kwarcie prowadziły różnicą 16 punktów (62:46), głównie za sprawą genialnego meczu Paula Millsapa. Podkoszowy gości zdobył aż 45 punktów, ustanawiając rekord playoff w liczbie zdobytych oczek.

Gospodarze pokazali jednak charakter. Marcus Smart zdobył 11 punktów z rzędu dla Celtów w ostatniej kwarcie, ale bohaterem znów okazał się Isaiah Thomas. Po 42 punktach w trzecim meczu, tym razem dołożył 28 oczek, w tym kluczową trójkę w dogrywce.

- Prowadziliśmy w tej serii 2-0, lecz oni zdołali odpowiedzieć. Teraz czas na nas - przyznał Mike Budenholzer, trener Hawks. Mecz numer pięć we wtorek w Atlancie.

Wyniki:

Boston Celtics - Atlanta Hawks 104:95 (24:21, 22:27, 24:25, 22:19, 12:3)
(Thomas 28, Smart 20, Turner 17 - Millsap 45, Teague 13, Korver 10)

Stan rywalizacji: 2-2

Detroit Pistons - Cleveland Cavaliers 98:100 (28:25, 24:28, 26:28, 20:19)
(Morris 24, Harris 23, Drummond 17 - Irving 31, James 22, Smith 15)

Stan rywalizacji: 4-0 dla Cavaliers

Czy Cleveland Cavaliers zostaną mistrzami NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×