Reprezentant Polski kontuzji nabawił się podczas spotkania z Herbalife Gran Canaria (2 kwietnia). Adam Waczyński w trakcie trzeciej kwarty zawalczył o piłkę, która leciała na aut, ale podczas interwencji nieszczęśliwie wpadł w bandę ledową i poważnie rozciął lewą dłoń.
Rany na dłoni były jednak na tyle poważne, że koszykarz został odwieziony do szpitala. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że reprezentant Polski ma rozcięte ścięgna. Następnego dnia zawodnik przeszedł zabieg. Operacja przebiegła po myśli lekarzy, którzy pozszywali ścięgna w lewej dłoni.
Waczyński nie próżnował i nie tracił czasu. Już dwa tygodnie po zabiegu oddawał rzuty, mimo że na lewej ręce miał założony specjalny opatrunek, który został niedawno zdjęty.
W tym tygodniu zawodnik odbył pierwsze sesje treningowe z drużyną. Jego powrót do zajęć zbiegł się z przyjazdem Mike'a Taylora, trenera reprezentacji Polski.
Waczyński nie ukrywa, że ma ogromny głód gry i chciałby jak najszybciej wrócić na parkiet. Tym bardziej, że drużyna Río Natura Monbús Obradoiro bardzo go potrzebuje. Powrót reprezentanta Polski może być kluczowy w kontekście walki o utrzymanie w ACB. W tym momencie zespół z Galicji z bilansem 8:22 zajmuje 16. miejsce w tabeli.
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
