Dopiero na 11. miejscu sezon w Lega Basket zakończyła ekipa Acqua Vitasnella Cantu. To spora niespodzianka, bo zespół docelowo miał grać w play-offach. Takie plany w momencie przejęcia klubu miał rosyjski magnat, Dmitry Gerasimienko. To on ściągnął trenera Siergieja Bazarewicza, a później Waltera Hodge'a, Kyryło Fiesenkę czy Michała Ignerskiego.
Gra drużyny się poprawiła, ale nie na tyle, aby zakwalifikować się do pierwszej ósemki. W ostatnim meczu sezonu zespół Acqua Vitasnella Cantu pokonał na własnym parkiecie Cimberio Varese 89:79.
16 punktów uzyskał Walter Hodge, była gwiazda Stelmetu BC Zielona Góra. Portorykańczyk po ostatnim spotkaniu wrócił do domu i szybko znalazł nowego pracodawcę. Zawodnik podpisał kontrakt z Capitanes de Arecibo.
- Zakończyłem sezon we Włoszech i doszedłem do wniosku, że nadal jestem głodny gry. Wróciłem do Portoryko i podpisałem umowę - przyznaje zawodnik, który w lidze włoskiej przeciętnie notował 11,9 punktu na mecz.
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}