Fazę zasadniczą w sezonie 2015/2016 Czarne Pantery zakończyły na piątym miejscu. Gra słupszczan mocno falowała. Podopieczni Donaldasa Kairysa przeplatali dobre momenty ze słabymi. W pierwszej fazie play-off Energa Czarni trafili na Polski Cukier Toruń.
Słupszczanie dość niespodziewanie wygrali tę serię. Wynik 3:1 był poniekąd niespodzianką, bowiem w oczach ekspertów delikatnym faworytem tej serii byli zawodnicy z Torunia.
- Chcemy powalczyć o finał, ale Stelmet BC jest świetnym zespołem i na pewno będzie faworytem tej rywalizacji. Zadanie czeka nas trudne, szczególnie że nie mamy przewagi własnego parkietu - podkreśla Jarosław Mokros, zawodnik Energi Czarnych Słupsk.
ZOBACZ WIDEO Sławomir Peszko: Życzę Piastowi zwycięstwa (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Do spotkań ze Stelmetem BC słupszczanie w pełnym składzie, chociaż w ostatnich dniach problemy z urazami mieli Mokros, Mantas Cesnauskis i Jerel Blassingame. - Tych kilka dni wolnego poświęciliśmy na dojście do pełni zdrowia, bo kilku zawodników miało problemy - zaznacza skrzydłowy Czarnych Panter.
W sezonie zasadniczym zielonogórzanie bardzo pewnie pokonali Energę Czarnych Słupsk 91:68 i 70:41. Jarosław Mokros uważa, że te spotkania nie będą miały wpływu na losy rywalizacji w półfinale.
- Szczególnie ten mecz nam nie wyszedł, ale to już jest za nami i nie ma co tego rozpamiętywać. Myślę, że te spotkania nas zmotywują do jeszcze większej walki. Nie ma czego się bać. To są półfinały i trzeba dać z siebie wszystko - tłumaczy.