Mike D'Antoni wraca na ławkę trenerską

Po roku spędzonym na stanowisku asystenta w Philadelphii 76ers, Mike D'Antoni znów otrzyma szansę poprowadzenia drużyny NBA. Ekipa Houston Rockets zdecydowała się podpisać ze szkoleniowcem czteroletni kontrakt.

Wojciech Bielewicz
Wojciech Bielewicz

To bardzo zaskakująca decyzja zarządu Rakiet. Mike D'Antoni lata świetności ma już raczej za sobą. Mało tego - to, z czego jest najbardziej znany, to znakomite przygotowanie drużyny do spotkań pod kątem ofensywnym. Problem w tym, że największą bolączką Houston Rockets jest ich defensywa.

W trakcie minionego sezonu regularnego, drużyna dawała sobie wrzucić średnio 106,4 punktów na spotkanie, co było 25. rezultatem w całej lidze. Ciężko spodziewać się, że za D'Antoniego ten rezultat znacząco się poprawi.

Były szkoleniowiec m.in. Phoenix Suns, gdzie za swoją pracę otrzymał nagrodę dla trenera roku w sezonie 2004/2005, ma jednak zamiar dołączyć do swojego sztabu speców od defensywy, którzy pomogą Rockets zbalansować poczynania w ataku i obronie. Wstępnie mówi się o Jeffie Bzdeliku oraz Royu Rogersie.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

Podpisanie D'Antoniego oznacza prawdopodobnie koniec przygody Dwighta Howarda z zespołem. Tych dwóch dżentelmenów zupełnie nie dogadywało się za czasów wspólnej przygody w Los Angeles Lakers, ponieważ ofensywny system i założenia trenera redukowały rolę centra w ataku do minimum.

Według źródeł, Rockets podpisali z trenerem czteroletni kontrakt, który zapewni D'Antoniemu wynagrodzenie łączne w wysokości 16 milionów dolarów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×