Michał Sokołowski w całym spotkaniu zdobył 23 punkty (6/13 z gry, 8/11 za jeden, siedem zbiórek i trzy asysty. Wymusił dziewięć przewinień po stronie rywali, co łącznie złożyło się na eval na poziomie "24" (najwyższy w całej drużynie z Radomia).
O klasie Sokołowskiego świadczy fakt, że 16 z 23 punktów zdobył w czwartej kwarcie i w dwóch dogrywkach. W najważniejszych momentach nie bał się wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Udowodnił, że ma duży wachlarz w ofensywie - trafiał z dystansu, ale także skutecznie grał tyłem do kosza.
Zawodnik wygrał także bezpośredni pojedynek z Mateuszem Ponitką, który zdobył tylko sześć oczek, ale miał za to aż 14 zbiórek. Rywalizacja pomiędzy tymi koszykarzami jest dodatkowym smaczkiem finałowej rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Pierwszą bitwę wygrał Sokołowski, ale charakterny gracz Stelmetu BC nie powiedział ostatniego słowa i na pewno będzie chciał zrewanżować się starszemu o rok koledze.
Zobacz efektowną akcję Sokołowskiego:
Tę dwójkę niemal na pewno będziemy oglądać także podczas zgrupowania kadry. Wiadomo, że Ponitka ma silną pozycję u Mike'a Taylora. O taki status wciąż walczy za to Sokołowski, który swoimi ostatnimi występami potwierdza jednak, że zasługuje na miano reprezentanta Polski.
W roku ubiegłym gracz Rosy był na zgrupowaniu kadry, ale ostatecznie do Francji z drużyną nie pojechał. Teraz wydaje się, że jego gra w eliminacjach do mistrzostw Europy jest niemal pewna.