- Zostałem w Prudniku, ponieważ wydaje mi się, że będzie to miejsce, w którym będę mógł zrobić krok do przodu. Miałem kilka innych ciekawych ofert, więc nie zdecydowałem się od razu. Cieszę się jednak, że podjąłem właśnie taką decyzję - tłumaczy na wstępie Paweł Bogdanowicz, który po Tomaszu Nowakowskim zdecydował się przedłużyć kontrakt z Pogonią.
Przypomnijmy, iż 29-letni zawodnik w swojej karierze występował w Sokole Łańcut, MOSiRze Krosno, Rosie Radom czy Zagłębiu Sosnowiec. Teraz niski skrzydłowy postawił na stabilizację.
- Rzeczywiście do tej pory dość często zmieniałem otoczenie - przyznaje zawodnik. - Wynikało to z tego, że zawsze starałem się dobierać drużyny, w których czegoś się nauczę i zdobędę nowe doświadczenia. Jako koszykarz trzeba się liczyć z ciągłymi zmianami. Stabilizacja w życiu zawodowym przyda się teraz szczególnie, gdyż niebawem otrzymam wyrok dożywotniego małżeństwa - dodaje skrzydłowy.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Zimny prysznic przed Euro się przyda (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Drużyna z Prudnika w poprzednim sezonie zakończyła sezon na etapie ćwierćfinału I ligi. W nowym rozdaniu apetyty zespołu Tomasza Michalaka będą jeszcze większe. - To jak będziemy się prezentować, zależy od tego, w jakim składzie wystąpimy w lidze. Jestem dobrej myśli, a apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc będziemy starać się wywalczyć coś więcej niż rok temu - tłumaczy 29-latek.
Karuzela transferowa na zapleczu Tauron Basket Ligi rozkręca się coraz mocniej. Czy Paweł Bogdanowicz śledzi uważnie te wydarzenia?
- Oczywiście że tak. Zawsze ciekawi mnie co się dzieje w przerwie między sezonami. Na razie ciężko jest oceniać, gdyż mało jest transferów. Drużyny z Warszawy i Łańcuta zostawiają jednak swoich podstawowych graczy i to te zespoły będą najmocniejsze w nadchodzącym sezonie - kończy niski skrzydłowy.