Bogdan Pamuła (trener Stali Stalowa Wola): Konfrontacja pomiędzy Zastalem a Stalą była zażarta, zresztą jak zwykle, ponieważ znamy się jak "łyse konie". W końcówce meczu popełniliśmy za dużo błędów, i to była jedna z przyczyn naszej porażki. Mieliśmy dobre momenty w tym meczu i dlatego uważam, że przegraliśmy zbyt wysoko. Graliśmy nierówno - zdarzały się fragmenty dobrego funkcjonowania, ale też przestoje. Stal od kilku dobrych sezonów gra w pierwszej lidze, Zastal również, dlatego mecze, w których rywalizujemy ze sobą można nazwać tradycyjnymi.
Tomasz Herkt (trener Intermarche Zastalu Zielona Góra): Zwycięstwo nad Stalą spowodowało, że w tej chwili na 90 procent możemy być pewni naszego awansu do rundy play-off. Mamy przed sobą jeszcze trudne wyjazdy do Łańcuta i Tarnobrzega, teoretycznie łatwiej powinno być w meczach u siebie z Resovią Rzeszów i rezerwami drużyny z Sopotu. Cieszy mnie fakt, że wygraliśmy wyżej niż "Stalówka" z nami w pierwszej rundzie. Trochę obawialiśmy się tej potyczki, gdyż rywale przed tym meczem mieli bilans 10 zwycięstw i 1 porażki w ostatnich jedenastu spotkaniach. Co zadecydowało o naszym triumfie? Przede wszystkim wygrana walka na tablicach. Mieliśmy 35 zbiórek przy 29 Stali. A podkarpacki zespół ma przecież kilku wysokich zawodników, dobrze bijących się na deskach. Odnieśliśmy wysokie zwycięstwo, ale nasza 15-punktowa wygrana nie jest adekwatna do tego, co się działo na parkiecie, gdyż jeszcze 3-4 minuty przed końcem spotkania każdy zespół mógł myśleć o triumfie. Dobrze zagraliśmy też w obronie. W czterech kwartach traciliśmy kolejno 10, 19, 15 i 13 punktów. Myślę, że to są dobre wskaźniki.