Emil Rajković do Śląska Wrocław trafił przed sezonem 2014/2015. Działaczom klubu wraz z macedońskim trenerem udało się skompletować całkiem interesujący zespół, który plasował się w czołówce TBL. Do fazy play-off przystąpił z piątego miejsca, prowadząc bardzo zażarte boje z Energą Czarnymi Słupsk. Ostatecznie lepsi okazali się koszykarze z Pomorza, którzy wygrali rywalizację ćwierćfinałową 3:0.
Rajković pożegnał się z drużyną, a jego miejsce zajął Mihailo Uvalin. Serbski szkoleniowiec długo jednak we Wrocławiu nie popracował. Już na początku listopada TBL działacze Śląska podziękowali mu za współpracę i... ponownie zatrudnili Emila Rajkovicia, który podpisał kontrakt do końca sezonu 2016/2017.
Macedończyk miał wygrzebać drużynę z ligowego dna. Ta sztuka jednak mu się nie udała. Pod jego wodzą zespół wygrał zaledwie sześć z 26 meczów! Ostatecznie Śląsk sezon 2015/2016 zakończył na 14. miejscu.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Arkadiusz Milik i Gladiator. "Pomysł wziął się od Boruca" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W ostatnich tygodniach praktycznie żadne pozytywne informacje nie docierają z wrocławskiego obozu. Wiadomo jedynie tyle, że kolejni gracze opuszczają drużynę. W środę King Wilki Morskie Szczecin ogłosiły transfer Norberta Kulona.
Podobną drogą ma pójść także trener Rajković. Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że Macedończyk ma konkretne propozycje z klubów z Ligi Adriatyckiej i wszystko wskazuje na to, że opuści szeregi Śląska Wrocław. Na razie 37-letni szkoleniowiec nie chce zabierać głosu w sprawie swojej przyszłości.
Czy obserwujemy już upadek legendy?