XXI kolejka DBE: Basket odprawia kolejnego faworyta, nerwy w Słupsku i Wrocławiu

Prokom Trefl nie miał problemów z pokonaniem Polpharmy, a Bank BPS Basket sprawił kolejną sensację i tym razem pokonał Anwil Włocławek! Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami sobota również obfitowała w emocje. Czarni wygrali jednym "oczkiem" z Polonią, a Śląsk i Polpak z dużymi problemami pokonali Kotwicę i Atlas. Pojedynek Turowa w Koszalinie przełożono na piątek.

Przed tygodniem Basket wygrał na wyjeździe z PGE Turowem Zgorzelec, a 13 lutego z mistrzem Polski Prokomem Treflem Sopot, we własnej hali. Prokom, który odniósł w niedzielę 15. wygraną w lidze pokonując Polpharmę Starogard Gd. 79:60, jest liderem tabeli DBE.

W Kwidzynie zespół trenera Mariusza Karola od początku dyktował warunki, prowadząc 11:4 w połowie pierwszej kwarty i 65:59 po 30 minutach. Czwarta część rozpoczęła się od udanych akcji Ericka Barkleya (29 punktów w meczu, w tym 6 rzutów zza linii 6,25 m), które dały gospodarzom najwyższą przewagę w meczu 68:59. Zawodnicy Anwilu doprowadzili jednak do remisu 68:68 i 71:71. Dwa kolejne rzuty za trzy punkty Barkley'a dały Basketowi prowadzenie 89:84 na 2 minuty i 16 sekund przed końcem. W ostatnich akcjach włocławianie faulowali taktycznie rywali, ale niemalże bezbłędny na linii rzutów wolnych był Courtney Eldridge, który trafił pięć z sześciu rzutów wolnych. W drużynie Anwilu doskonale spisywał się Łukasz Koszarek (20 punktów, pięć zbiórek i cztery asysty), ale nie miał wystarczającego wsparcia kolegów.

W sobotę najwięcej emocji było w Słupsku, gdzie drużyna Energi Czarnych przegrywała z warszawską Polonią od pierwszej do... ostatniej minuty meczu, a mimo to odniosła minimalne zwycięstwo 67:66. O sukcesie gospodarzy, którzy w czwartej kwarcie konsekwentnie niwelowali przewagę polonistów, przesądził rzut Mantasa Cesnauskisa. Litewski zawodnik zdecydował się na rzut zza linii 6,25 m na 14 sekund przed końcem, przy przewadze Polonii 66:64. Rzut był celny i gospodarze objęli jedyne, ale bardzo cenne prowadzenie w meczu. Po spotkaniu trener Czarnych Igor Griszczuk podziękował na konferencji prasowej publiczności za niesamowity doping, mówiąc o kibicach ze Słupska jako o szóstym zawodniku Energi.

Koszykarze Stali Ostrów Wlkp. po raz kolejny potwierdzili, że wyjazdowe mecze są ich piętą achillesową. Stal przegrała w Świeciu z Polpakiem 71:77. Przewaga gospodarzy sięgnęła nawet 21 punktów pod koniec trzeciej kwarty (63:42), bo podopieczni trenera Andrzeja Kowalczyka nie potrafili zupełnie znaleźć recepty na grę amerykańskiego duetu Eric Hicks - Bobby Dixon. Hicks zapisał na konto double-double mając 16 punktów i tyleż zbiórek, a Dixon zdobył15 punktów i miał 6 asyst.

Kotwica Kołobrzeg, która chociaż prowadziła już we Wrocławiu ośmioma punktami, to musiała uznać wyższość swoich rywali, bowiem 15 (ze swoich 22) punktów w czwartej kwarcie zdobył Torrell Martin. Amerykanin, pomimo problemów z kolanami, poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Ta sztuka nie udała się świetnie dysponowanemu tego dnia Tomasz Cielebąka (19 punktów i 5 zbiórek).

Spotkanie AZS Koszalin z PGE Turowem Zgorzelec, ze względu na rewanżowe spotkanie w ramach 1/16 Pucharu ULEB przygranicznej drużyny, zostało przełożone na piątek. Koszalinianie pokonali wicemistrzów Polski 67:64, a prowadzili od samego początku spotkania.

Komentarze (0)