- Powody zaistniałej sytuacji były formalne, związane z organizacją i prowadzeniem spółki przez Prezesa Zarządu. Zdecydowanie nie można mieć żadnych wątpliwości co do kwestii sportowej - klub osiąga bardzo dobre rezultaty, ale moim zdaniem za wyniki sportowe odpowiada trener wraz z drużyną. Prezes spółki jest odpowiedzialny za prowadzenie przede wszystkim klubu sportowego - mówi nowy prezes - Piotr Waśniewski.
Piotr Waśniewski miesiąc temu, wraz z Aleksandrem Delijewskim, znalazł się w Radzie Nadzorczej przygranicznego klubu i obaj mieli pełnić funkcję speców od finansów, a także dbać o stronę prawną funkcjonowania spółki. Nowy Prezes Zarządu, Piotr Waśniewski, jest postacią bardzo dobrze znaną szczególnie kibicom Śląska Wrocław, bowiem przez lata, za czasów Grzegorza Schetyny, był związany z tym klubem - najpierw jako dyrektor finansowy, a później także jako prezes.
- Rada Nadzorcza, ze względu na swoje obowiązki, była zmuszona podjąć decyzję odwołującą Pana Krygiera, ponieważ spółka nie była prowadzona w sposób zadowalający właścicieli Rady Nadzorczej. Nie było żadnego przypadku, bowiem właściciele mieli pewne wątpliwości co do działania i pracy Pana Prezesa Zarządu, ale nie jestem jednak upoważniony, by podać jakiekolwiek szczegóły na ten temat - mówi Waśniewski.
W chwili, kiedy Piotr Waśniewski zostawał członkiem spółki nie zdawał sobie sprawy, iż wkrótce może zostać zgorzeleckiego klubu, ale dość niedawno pojawiła się taka propozycja i - jak sam mówi - jest zaszczycony z tego powodu.
- Mam nadzieję, iż będę w stanie kontynuować tak dobrą passę drużyny, natomiast ze strony sportowej i strategii na przyszłość nie zamierzam dokonywać żadnych zmian. Na dzień dzisiejszy najbardziej interesują mnie jak najlepsze miejsce w lidze i walka w najbliższym meczu z Prokomem, bowiem zwycięstwo może nam w pewnym sensie zagwarantować być może pierwsze miejsce przed fazą play-off oraz próba przejścia w Pucharze ULEB BC Kijów. Mam dużą nadzieję, iż ambicje trenera i fakt, że będzie grał przeciwko Tomo Mahoriciowi, swojemu koledze, jeszcze bardziej go zmobilizuje - zaznacza Waśniewski.
Arkadiusz Krygier był prezesem PGE Turowa od lipca 2006. Wcześniej pracował w Anwilu Włocławek jako kierownik drużyny, dyrektor sportowy i także dyrektor marketingu. Za jego kadencji zgorzelczanie zdobyli tytuł wicemistrza Polski w Dominet Bank Ekstralidze poprzednim sezonie, a w trakcie obecnych rozgrywek są na czele w polskiej lidze i awansowali do 1/8 Pucharu ULEB, osiągając największy w historii przygranicznego klubu sukces.
- Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi stworzyć taki klub, jaki udało nam się stworzyć, czyli taki, który jest znany w Europie i znalazł się wśród szesnastu najlepszych drużyn Pucharu ULEB. To jest świetne i bardzo cieszę się z tych dni, które mogłem spędzić w Zgorzelcu. Uważam, iż wykonywałem swoją pracę najlepiej, jak tylko mogłem, a to, co umiałem najlepiej, oddałem Turowowi i wszystkim tym, którzy mieszkają w Zgorzelcu i są kibicami tego klubu. Myślę, iż z Saszą Filipovskim tworzyliśmy bardzo dobry duet i doprowadziliśmy Turów do miejsca, w którym chciałby być każdy klub w Polsce i wiele klubów w Europie - mówi Arkadiusz Krygier, były już prezes PGE Turowa.
- Swoje podziękowania kieruję także do tych wszystkich, którzy pomagali mi to stworzyć, bowiem to nie było tylko moje dzieło. Wielu ludzi składało się na ten sukces - zarówno ci, którzy pracowali z klubem i w klubie, a także ci, którzy oddawali swoją pracę również jako wolontariusze, których było mnóstwo, ale przede wszystkim dziękuję za dobre serce i za wiele przejawów wdzięczności, sympatii i uznania dla tego, co tutaj robimy. Zgorzelec i Turów na zawsze pozostaną w moim sercu - dodaje na pożegnanie Krygier.