Serbowie wydawali się być w zasięgu Polaków. Defensywa Biało-Czerwonych nie była sobie jednak w stanie poradzić z zatrzymaniem Marko Pecarskiego i to właśnie ten zawodnik zrobił w tym meczu różnicę.
Do tego spotkania średnie lidera teamu z Bałkanów wynosiły 25,8 punktu i 13,8 zbiórki na mecz. Wszyscy zatem zdawali sobie sprawę, jak groźnym jest on zawodnikiem.
Wiedzieć to jedno, wykonać to drugie. Pecarski w pojedynkę załatwił swojej drużynie wygraną i pozostanie w Dywizji A na kolejny rok. Na jego koncie znalazło się w czwartkowym meczu aż 45 punktów (17/23 z gry i 10/11 z linii rzutów wolnych) oraz 19 zbiórek.
Mimo jego znakomitej gry to Polacy prowadzili po pierwszej połowie 37:31. Po zmianie stron coś się jednak zacięło, a Serbowie przejęli inicjatywę. Trzecia kwarta okazała się kluczowa. W niej zawodnicy z Bałkanów zdobyli aż 31 punktów i pomknęli po triumf w całym meczu.
Po stronie naszej drużyny wyróżnić należy młodego Andrzeja Plutę, który w swoich statystykach zapisał 19 punktów, sześć zbiórek i tyle samo asyst.
Polacy chcąc zachować miejsce w Dywizji A w dwóch ostatnich meczach nie mogą sobie już pozwolić na porażkę. Kolejnym ich rywalem będzie przegrany z pary Łotwa - Bośnia i Hercegowina.
Polska - Serbia 73:82 (22:16, 15:15, 15:31, 21:20)
Punkty dla Polski: Andrzej Pluta 19, Szymon Janczak 16, Przemysław Gołek 10, Wiktor Rajewicz 9, Paweł Strzępek 6, Sebastian Walda 4, Filip Drozdowski 4, Grzegorz Kamiński 3, Dominik Groth 2, Bartłomiej Pelczar 0, Kacper Walciszewski 0.
ZOBACZ WIDEO Witold Roman: Kubiak stał się niewidoczny (źródło TVP)
{"id":"","title":""}