Pod koniec minionego sezonu Marcin Kozak złożył rezygnację z pełnienia funkcji prezesa klubu, która została pozytywnie zaopiniowana przez radę nadzorczą. W związku z tym przedstawiciele AZS-u Koszalin pod koniec czerwca ogłosili konkurs na stanowisko prezesa.
Potencjalny kandydat musiał spełniać określone wymagania - m.in. posiadać pięcioletnie doświadczenie w zarządzaniu zespołem sportowym co najmniej 20 osobowym na stanowisku kierowniczym, przedstawić na piśmie koncepcję funkcjonowania spółki czy biegle porozumiewać się po angielsku.
Do konkursu zgłosiło się dwóch kandydatów - Leszek Doliński i Waldemar Łuczak. Obaj zakwalifikowali się do drugiego etapu, mimo że były prezes PGE Turowa Zgorzelec swoje dokumenty przysłał po czasie.
Ostatecznie kandydatury tego drugiego nie wzięto pod uwagę, ponieważ Łuczak nie stawił się na rozmowie kwalifikacyjnej. To otworzyło drzwi Dolińskiemu, człowiekowi, który wywodzi się z Koszalina. 60-latek pozostawił po sobie dobre wrażenie na rozmowie z radą nadzorczą i tym samym został mianowany na nowego prezesa AZS-u.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: nie zamierzamy być chłopcami do bicia (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Leszek Doliński wykazał się ogromną znajomością i wiedzą na temat koszykówki. Dodatkowym atutem nowego prezesa jest autorytet, jaki posiada w środowisku koszykarskim i nie tylko. Wierzę, że przełoży się to również na sukcesy spółki w pozyskiwaniu nowych sponsorów oraz partnerów - mówi Tomasz Uciński, przedstawiciel rady nadzorczej.
Oficjalnie Leszek Doliński stery w klubie przejmie piątego września. Na tym stanowisku zastąpi Marcina Kozaka, który funkcję prezesa AZS-u sprawował od 2011 roku.
Doliński to jeden z najwybitniejszych koszykarzy w dziejach koszalińskiej koszykówki. Ma na koncie trzy brązowe medale mistrzostw Polski, które zdobywał w latach 1983, 1985 oraz 1986. Dwukrotnie został również najlepszym strzelcem Polskiej Ligi Koszykówki. Po zakończeniu kariery zawodniczej był m.in. drugim trenerem w koszalińskim AZS oraz pełnił obowiązki pierwszego szkoleniowca ze względu na brak odpowiednich uprawnień Jeffa Nordgaarda.