NBA: Shaq Attack!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Shaquille O’Neal powoli chyli się ku końcowi swojej niezwykle bogatej kariery. 37-letni środkowy nie zamierza jednak odejść na emeryturę niezapomniany, dlatego wciąż stara się grać na swoim najwyższym możliwym poziomie. W niedzielny wieczór "Wielki Kaktus" zdobył 33 punkty oraz 7 zbiórek i poprowadził Słońca do prestiżowej wygranej nad Los Angeles Lakers. W szeregach Jeziorowców aż 49 punktów zdobył Kobe Bryant.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze kilka dni temu Detroit Pistons grali fatalnie, przegrywając 8 meczów z rzędu. Tymczasem wszystko odmieniło się po... kontuzji Allena Iversona i powrocie do wyjściowego składu Richarda Hamiltona. Superstrzelec w masce zapisał na swoim koncie 25 punktów i drugi raz w ciągu trzech dni poprowadził Tłoki do zwycięstwa nad wyżej notowanym rywalem. Przypomnijmy, że w piątek Pistons pokonali na wyjeździe Orlando Magic. - Graliśmy swoją koszykówkę. To jest właśnie coś dla mnie, Rasheeda Wallace’a i Antonio McDyessa - przyznał "Rip", który na 50 sekund przed końcową syreną trafił decydującą "trójkę". Chwilę wcześniej podobnym wyczynem popisał się Tayshaun Prince, który do dorobku Tłoków dołożył 15 punktów.

- Można śmiało powiedzieć, że oni grają ten typ koszykówki, który prezentowali przed sprowadzeniem Allena Iversona - stwierdził Paul Pierce, najlepszy wśród Celtów z 26 punktami. - Bez Iversona w składzie oni nadal wiedzą kto za co odpowiada na parkiecie i potrafią wykorzystać potencjał każdego zawodnika. Oni grają ze sobą już od lat, więc ich gra jest niezwykle skuteczna i przynosi efekty - analizował skrzydłowy mistrzów NBA. Tym razem słabszy mecz rozegrał Ray Allen, który zakończył zawody z 10 punktami (2/10 z gry, w tym 0/5 za trzy). Przypomnijmy, że obrońcy tytułu muszą radzić sobie bez kontuzjowanego Kevina Garnetta, który odpoczywa z powodu urazu kolana.

Celtowie bez Garnetta przegrali, z kolei Phoenix bez Steve’a Nasha i Amare Stoudemire’a zdołali pokonać Los Angeles Lakers. Na parkiecie w Arizonie dominowali dwaj gracze, którzy jeszcze 3 tygodnie temu prezentowali swoje umiejętności podczas Meczu Gwiazd. Kobe Bryant dwoił się i troił (49 punktów i 11 zbiórek), lecz dostatecznie wsparcie otrzymał jedynie od Pau'a Gasola. Tymczasem przeżywający swoją drugą (trzecią? czwartą?) młodość Shaquille O’Neal rozegrał kolejne kapitalne zawody, notując 33 punkty i 7 zbiórek. "Diesel" jak za dawnych lat nie miał sobie równych w strefie podkoszowej (13/18 z gry) a do jego dobrej gry szybko dostosowali się pozostali gracze.

O’Neal zdobył przynajmniej 30 punktów w dwóch meczach z rzędu po raz pierwszy od marca 2004 roku! Wówczas grał jeszcze w Los Angeles Lakers. - To jest właśnie, to co robię od 1992 roku. Jeśli nie wierzysz, sprawdź mnie na Google - żartował O’Neal. W końcowych fragmentach rywalizacji na wysokości zadania stanął Matt Barnes, który zdobył 7 punktów z rzędu i wyprowadził Słońca na prowadzenie 114:103. 29-letni skrzydłowy zapisał na swoim koncie 26 punktów, 10 zbiórek i 7 asyst. - To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Moim zdaniem pokonaliśmy najlepszy zespół w NBA - stwierdził Alvin Gentry, szkoleniowiec zespołu z Arizony.

Jason Kidd jako 4 zawodnik w historii NBA osiągnął magiczną barierę 10 tysięcy asyst. Wybitny rozgrywający Dallas Mavericks zapisał na swoim koncie 15 podań otwierających drogę do kosza i w chwili obecnej legitymuje się liczbą 10002 asyst. Na czele tej klasyfikacji znajduje się nie kto inny jak John Stockton (15806). W niedzielny wieczór drużyna z Teksasu pod wodzą Kidda odniosła pewne zwycięstwo nad Toronto Raptors. Drużyna z Kanady przegrała tym samym 9 kolejny mecz na parkiecie Dallas, a ostatni raz triumfowała tam, kiedy w zespole występowali słynni kuzyni - Tracy McGrady i Vince Carter.

Boston Celtics - Detroit Pistons 95:105

(P. Pierce 26, G. Davis 18, K. Perkins 12 - R. Hamilton 25, R. Wallace 15, T. Prince 15)

Phoenix Suns - Los Angeles Lakers 118:111

(S. O’Neal 33, M. Barnes 26 (10 zb), L. Barbosa 22 - K. Bryant 49 (11 zb), P. Gasol 30, T. Ariza 9)

New Jersey Nets - New Orleans Hornets 96:99

(D. Harris 26 (14 as), V. Carter 26, J. Hayes 13 - D. West 32 (11 zb), R. Butler 22, C. Paul 14)

Indiana Pacers - Denver Nuggets 100:94

(J. Jack 28, T. Murphy 22 (18 zb), M. Daniels 19 - C. Billups 27, C. Anthony 20, Nene 12 (10 zb))

Minnesota Timberwolves - Houston Rockets 94:105

(R. Foye 24, C. Smith 20, R. Gomes 11 - R. Artest 23, A. Brooks 22 (10 as), Y. Ming 17 (11 zb))

Portland Trail Blazers - San Antonio Spurs 102:84

(B. Roy 26, L. Aldridge 26, S. Blake 15 - T. Parker 15, T. Duncan 14, R. Mason 13)

Atlanta Hawks - Cleveland Cavaliers 87:88

(J. Johnson 21, M. Williams 14 (10 zb), F. Murray 14 - L. James 26 (11 as), M. Williams 20, Z. Ilgauskas 17 (11 zb))

Golden State Warriors - Utah Jazz 104:112

(C. Maggette 27, J. Crawford 20, A. Randolph 20 - M. Okur 23, R. Brewer 21, K. Korver 17)

Dallas Mavericks - Toronto Raptors 109:98

(D. Nowitzki 24 (10 zb), J. Howard 16, A. Wright 15 - C. Bosh 28 (10 zb), A. Bargnani 18, J. Graham 14)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)