Klub z Zielonej Górze wyciąga wnioski z poprzedniego sezonu. Wówczas Saso Filipovski miał w składzie pięciu wyrównanych podkoszowych - Nemanję Djurisicia, Adama Hrycaniuka, Dejana Borovnjaka, Vlada-Sorina Moldoveanu i Szymona Szewczyka.
Słoweński szkoleniowiec najczęściej korzystał z pierwszych czterech zawodników, co skutkowało tym, że w meczowej rotacji brakowało miejsca dla doświadczonego, polskiego podkoszowego. Musiał oglądać mecze z perspektywy ławki rezerwowych.
Teraz Stelmet BC Zielona Góra nie chce popełnić tego samego błędu i dlatego najprawdopodobniej nie zatrudni Kadeema Battsa, który od kilkunastu dni trenuje z zespołem.
- Jego "kontrakt treningowy" kończy się 20 września - mówi Janusz Jasiński, właściciel klubu.
ZOBACZ WIDEO Pekao Szczecin Open już bez Jerzego Janowicza (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Batts do Zielonej Góry trafił z Rosy Radom, która rozwiązała z nim umowę za porozumieniem stron. Stelmet go wziął, ponieważ brakowało mu koszykarzy do treningu - Hrycaniuk i Djurisić przebywają na zgrupowaniach reprezentacji.
Amerykanin solidnie pracuje na zajęciach, pokazuje się z dobrej strony w sparingowych spotkaniach. Trener Artur Gronek chwali go, ale to może okazać się za mało. Tym bardziej, że w dobrej formie jest inny amerykański środkowy, Julian Vaughn.
Stelmet BC ma zatrudnionych czterech podkoszowych. To Djurisić, Hrycaniuk, Vaughn i Igor Zajcew. Piątym zawodnikiem do treningu w trakcie sezonu będzie Wojciech Majchrzak.