WP SportoweFakty: Jak się panu podoba nowy zespół Stelmetu BC Zielona Góra?
Janusz Jasiński: Drużyna mi się podoba, ale żałuję, że dopiero 20 września po raz pierwszy spotka się ze sobą w całości. Część zawodników grało w okresie wakacyjnym w reprezentacjach. Nie ma co ukrywać, że to był problem dla trenera Artura Gronka, ponieważ nie mógł korzystać z podstawowych zawodników. Na całe szczęście był z nami Karol Gruszecki. Bez niego mielibyśmy jeszcze większy problem.
Mimo wszystko piątka ułożona bez reprezentantów - Florence-Kelati-Gruszecki-Zajcew-Vaughn - robi wrażenie.
- To prawda. Ta drużyna ma potencjał, ale musi się ze sobą zgrać i nauczyć się systemowej obrony, którą preferuje Artur Gronek. Wszyscy wiemy, że defensywa jest kluczem do sukcesów, ale nie ukrywam, że ten zespół ma spore inklinacje ofensywne.
W ten sposób budowaliście drużynę?
- Były założenia, ale później jest życie, które wszystko weryfikuje. Kwestią podstawową układanki są krajowi zawodnicy. Trzeba zadbać o dobrą rotację polskimi koszykarzami. Później dobiera się do tego obcokrajowców. No chyba, że ma się graczy z poprzedniego roku. U nas był to Nemanja Djurisić. Nie ukrywam, że mieliśmy kilku zawodników w notesie, którzy nam odmówili. Przyznam, że mocno na nich liczyliśmy.
Kto?
- Na razie nie chcę o tym mówić. Myślę, że po czasie to wszystko wyjdzie i kibice się dowiedzą. Było kilka ciekawych nazwisk, ale nie ma co spekulować, bo cieszymy się z tych, którzy są z nami.
Mówił pan o braku zgrania nowych zawodników z kadrowiczami. Mimo wszystko do sezonu pozostaje jeszcze trochę czasu.
- To prawda, ale my nastawiamy się na grę w Europie. Chcemy dobrze przygotować się do Ligi Mistrzów. Jestem ciekaw, jak będą wyglądały nowe rozgrywki. Podoba mi się fakt, że tak wiele zespołów zaprezentuje się w europejskich pucharach. Czytałem, że ktoś ostatnio wyliczył, że będzie to 117 drużyn.
FIBA ostatnio przyjechała do Zielonej Góry. Jaki był cel wizyty?
- Delegacja FIBA weryfikowała halę. Sprawdzano różne parametry.
Kto pokaże w Polsce rozgrywki koszykarskiej Ligi Mistrzów?
- Nie wiem. Odbyliśmy już rozmowy z różnymi stacjami telewizyjnymi, ale my w tym roku nie jesteśmy decydentami, tak jak to było w rozgrywkach Pucharu Europy. Sprawa jest otwarta. Padła obietnica ze strony prezesa ligi, który mocno zaangażował się w ten projekt, że nasze mecze będzie można zobaczyć w jednym z mainstreamowych kanałów - Polsat, TVP bądź NC+. Mam również zapewnienie o najwyższej jakości realizacji meczów. Ona będzie finansowana przez Ligę Mistrzów.
Nad Stelmetem BC nie ciąży już zakaz transferowy. Spłaciliście wszystkich graczy?
- Tak. Na listę zawsze dostajemy się z hukiem, a schodzimy z niej w ciszy. Kilka miesięcy temu obiecałem, że wyczyścimy wszystkie tematy przed nowym sezonem i tak też zrobiliśmy. Spłaciliśmy Hosleya, Lalicia i Hodge'a.
Pozostaje już tylko Christian Eyenga.
- Nasza sprawa z Eyengą jest w toku. Został już wyznaczony arbiter. Do czasu rozstrzygnięcia pieniądze są zdeponowane w FIBA. Jeśli wygramy, to najprawdopodobniej w całości wrócą one do nas. Zobaczymy. Czekamy na rozwój wydarzeń
Rozmawiał Karol Wasiek
[color=black]ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: nowym trenerem Legii będzie Magiera (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]