Mecz nie był wielkim widowiskiem (aż 50 strat w obu stron) i nie był tak intensywny jak poniedziałkowe starcie w Madrycie zakończone wysokim wynikiem 142:137. W środowy wieczór rezultat cały czas oscylował wokół remisu, lecz w samej końcówce po udanych akcjach Enesa Kantera zwycięstwo odnieśli koszykarze z NBA.
Obie drużyny przystąpiły do meczu osłabione. W zespole Thunder zabrakło Stevena Adamsa, który skręcił staw skokowy w poniedziałkowym spotkaniu z Realem Madryt, nie zagrał także Cameron Payne. W ekipie z Barcelony nie oglądaliśmy Paua Ribasa oraz lidera Tyrese'a Rice'a. Ponadto w ekipie OKC dużo bardziej oszczędzali się liderzy - Victor Oladipo i Russell Westbrook.
Ostatecznie liderem Thunder był Kanter, zdobywca 24 punktów i ośmiu zbiórek. W zespole FC Barcelona brylował Victor Claver, który szczególnie w czwartej kwarcie celnie rzucał z dystansu. W samej końcówce bardzo ważnej trójki nie trafił Aleksandar Wiezenkow.
Podobnie jak w poniedziałek w Madrycie, w środowy wieczór uhonorowano byłych graczy NBA - Rona Harpera, Shawna Mariona i Jasona Richardsona.
FC Barcelona Lassa - Oklahoma City Thunder 89:92 (25:26, 22:19, 21:22, 21:25)
(Claver 25, Wiezenkow 13, Tomić 10 - Kanter 24, Westbrook 12, Oladipo 10)
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski: teraz mamy "czyste" głowy